Proponuję zebrać nie pasujące do oficjalnego scenariusza relacje, dotyczące samolotu Tu-154M dowodzonego przez Arkadiusza Protasiuka i jego lotu z 10 kwietnia 2010 roku i spróbować je pogrupować.
1) (http://ipn.gov.pl/o-ipn/zyciorys/prezes-janusz-kurtyka/jaroslaw-tesiorowski,-ipn): Jarosław Tęsiorowski: Sobota, 10 kwietnia 2010 r. Parę minut po szóstej rano. Dzwoni telefon. W charakterystyczny dla siebie sposób Prezes Janusz Kurtyka zadaje serię pytań, związanych z wieloma sprawami (…) W sobotę, 10 kwietnia, Prezes skończył rozmowę, mówiąc: „Już wsiadam do samolotu”.
2) (http://www.rmf24.pl/opinie/komentarze/pawel-swiader/news-pawel-swiader-boje-sie-powrotu-do-polski,nId,272706): Paweł Świąder, dziennikarz RMF24: Nasz samolot miał odlecieć o 5 rano. (...) Dopiero na Okęciu okazało się, że dziennikarze mają lecieć Jakiem, a dopiero godzinę po nas wystartuje Tupolew.
3) (http://www.youtube.com/user/stanislaw10042010#p/u/43/Or5-0bnonmY): Wojciech Cegielski, dziennikarz Polskiego Radia: Koniec końców dzisiaj o piątej rano wystartowaliśmy z lotniska Okęcie samolotem Jak-40. Wtedy, kiedy wchodziliśmy do tego samolotu TU-154M już, jak mówią piloci, grzało silniki.
Powyższe relacje dotyczą startu. A teraz kilka innych, tyle że dotyczących podejścia Tutki w Smoleńsku:
4) (http://www.youtube.com/watch?v=oWUCO6xLPG0 czas 2'49'') Relacja TVP: Dziennikarze z Polski, którzy godzinę wcześniej wylądowali na tym samym lotnisku, potwierdzają, że kwadrans przed katastrofą Tupolewa, do lądowania we mgle szykował się wojskowy Ił.
5) (http://www.youtube.com/watch?v=vTulgxIJjmQ) Relacja Polsat News z 10 kwietnia 2010 roku:
Dziennikarka Polsatu: A wy Paweł o której wylądowaliście?
Paweł Wuldarczyk: No, my wylądowaliśmy jakieś pół godziny, godzinę wcześniej. Trudno mi w tej chwili powiedzieć, bo tu jest godzina, dwie godziny różnicy, przepraszam, a ja jestem też trochę zdenerwowany, więc... nie wiem, no, godzina, około godziny wcześniej wylądowaliśmy.
„Jakieś pół godziny, godzinę wcześniej”? Rozumiem, że to znaczy, jakieś pół godziny - godzinę przed „katastrofą”, tj. przed ostatecznym podejściem Tupolewa do lotniska „Smoleńsk Północny”. Przepraszam, a czy można określić to dokładniej?
6) (http://www.youtube.com/watch?v=k4oXVV_T6P0) : Rozmowa TV Republika:
Katarzyna Gójska - Hejke: Bo przypomnijmy, ten Jak (40/044 - RM) wylądował ile wcześniej? Piotr Ferenc-Chudy: Chyba czterdzieści minut wcześniej. Jakoś przed katastrofą. Znaczy - przed katastrofą.
I jeszcze to:
7) (http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/3214,arabski-kazal-milczec.html)
(…) Emilia Jasiuk stwierdziła, że około godz. 9.40 (7:40 czasu polskiego? - RM) usłyszała ryk silników. "Słyszałam huk przypominający przejście bariery ponaddźwiękowej" - powiedziała. Na miejscu katastrofy była po 8 minutach.
Czy da się to wszystko jakoś uporządkować?
Proponuję rozwiązać ze mną kilka prostych zagadek matematycznych.
Pierwsza:
Skoro Tu-154 ma lecieć z Warszawy do Smoleńska, około jednej godziny dziesięciu minut (jak przewiduje to plan lotu z 18.03.2010), a Jak-40 przylatuje czterdzieści minut przed nim, wyleciawszy godzinę wcześniej, to ile powinien trwać przelot Jaka na tym dystansie?
Odpowiedź: Przelot Jaka-40 z Warszawy do Smoleńska powinien trwać jedną godzinę i trzydzieści minut
Niezależnie od moich obliczeń potwierdza to (8) Paweł Świąder: lot trwał mniej więcej półtorej godziny. (http://www.rmf24.pl/opinie/komentarze/pawel-swiader/news-pawel-swiader-boje-sie-powrotu-do-polski,nId,272706 )
Druga: Jeśli Jak-40 leci do Smoleńska 1h 30', wylatując o godzinie 5:25 z Okęcia, to o której powinien przyziemiać w Smoleńsku?
Odpowiedź: O godzinie 6:55 . Niezależne potwierdzenia: płk. Krasnokutskij w stenogramach: (9) o 8:50 lądowali (…) zgodnie z planem lądował; (10) prokuratura praska - około godziny 8.50 czasu miejscowego, na lotnisku w Smoleńsku wylądował samolot Jak-40 z dziennikarzami. (11) z relacji Kubraka – o 7 rano byliśmy już na miejscu.
Dodatkowy wniosek: Jak-40/044 wyleciał z Warszawy prawdopodobnie nieco wcześniej niż o godzinie 5:25 , Niezależne potwierdzenia: Jan Mróz relacjonuje (12): "Wylecieliśmy około 5:20" - film – „Poranek” - 1'33''. (13) Artur Wosztyl zeznanie z 21.04.2010 roku ( http://www.npw.gov.pl/files/0/61428/protokoly-Wosztyl.pdf) : "(...) jeszcze przed startem około godziny 5:15, po zamianie samolotu,(...)"
Trzecia: O której godzinie powinien startować z „Okęcia” Tupolew dowodzony przez Arkadiusza Protasiuka, a o której z kolei powinien on lądować w Smoleńsku, skoro wystartować miał godzinę po Jaku, a lądować 40 minut po nim?
Odpowiedź: Start Tupolewa 6:00 – 6:20 (zależnie od tego czy przesunięto jego wylot o tyle samo co Jaka-40, lub nieco mniej, ewentualnie jeśli nie przesunięto jego wylotu w ogóle).
Lądowanie powinno mieć wówczas miejsce pomiędzy godziną 7:10, a 7:55 (tu z kolei, choć na podstawie analizy – Rozdział XVII – jestem głęboko przeświadczony, że podejście zakończone „katastrofą” miało miejsce około 7:40, to w sumie nie wiem czy samolot wcześniej, przez jakiś czas, nie krążył wokół lotniska (Pliusnin (14): czy on tu będzie u nas tak latać, kurde?). Czy nie wykonał na przykład dwóch podejść (stąd ta graniczna 7:55, bo 7:40 jako najpóźniejsza ewentualna godzina przylotu plus kwadrans na potencjalne drugie podejście).
14) Georgij Połtawczenko, przedstawiciel prezydenta Rosji w Centralnym Okręgu Federalnym (http://wyborcza.pl/1,76842,7764783,Ten_przeklety_rosyjski_las.html#ixzz3PBuyf2rF):
Tam staliśmy razem z gubernatorem. Gdzieś około 10.30 (20 minut przed katastrofą) podszedł do nas kontroler lotów (…) Powiedział, że zaproponował załodze samolotu odlot do Witebska, albo do Mińska, ale załoga podjęła inną decyzję, ponieważ mieli jeszcze dosyć benzyny postanowili oblecieć lotnisko.
16) Gerard Kwaśniewski http://polska.newsweek.pl/smolensk--nieznana-relacja-oficera-bor,68588,1,1.html:
Podszedł do nas Rosjanin z wieży kontroli lotów. Powiedział, że pogoda coraz gorsza, że raczej nie będą lądować. Czekamy, palimy papierosy. Pamiętam, jak ten Rosjanin z wieży podszedł do nas ostatni raz. Powiedział, że decyzja pilota jest taka, że zniży się i sprawdzi, czy zobaczy pas. Jeżeli nie zobaczy, odleci na któreś z lotnisk zapasowych, tam przeczeka złą pogodę i wróci.
Żeby móc uściślić odpowiedź na trzecią zagadkę (o której godzinie mogło mieć miejsce podejście / podejścia? Tu-154), przyjrzyjmy się jeszcze raz próbom przyziemiania Iła-76:
17) Remigiusz Muś http://rebelya.pl/post/2789/rebelya-ujawnia-pena-wersja-zeznan-remigiusza-m:
Próby lądowania tego Iła miały miejsce około po 15 i 30 minutach od naszego wylądowania. (...) Widziałem tego Iła, który po drugiej nieudanej próbie lądowania odleciał. Po kolejnych około 20 minutach z głośników naszej radiostacji usłyszeliśmy załogę naszego tupolewa zbliżającego się do rejonu lotniska.
18) Agnieszka Żulińska (stewardessa) według książki „Kto naprawdę ich zabił?”, K. Galimskiego I P. Nisztora (str. 50) miała powiedzieć:
Warunki były tak trudne, że po drugim podejściu do lądowania z wykonania manewru zrezygnowała załoga rosyjskiego iła-76. Było to 15 minut przed rozbiciem prezydenckiej maszyny.
19) Relacja TVP: http://www.youtube.com/watch?v=oWUCO6xLPG0 czas 2'49":
Dziennikarze z Polski, którzy godzinę wcześniej wylądowali na tym samym lotnisku, potwierdzają, że kwadrans przed katastrofą Tupolewa, do lądowania we mgle szykował się wojskowy Ił.
Remigiusz Muś mówi o pojawieniu się Iła-76 - piętnaście minut od wylądowania Jaka-40/044. Potwierdzają to relacje dziennikarzy (Ił pojawić się miał, kiedy zeszli po trapie i kierowali się do autobusu) i dowódcy Jaka. Drugi przelot rosyjskiego samolotu nad lotniskiem, miał mieć według niego, miejsce kwadrans później (tu wszyscy eksperci są w miarę jednomyślni - około 12-15 minut trwa wykonanie kręgu nad lotniskiem przez tego typu samolot). „Po kolejnych dwudziestu minutach” mieli usłyszeć przez radiostację załogę Tupolewa „zbliżającego się do lotniska”. Słowa „Po kolejnych” – rozumiem jako: po dwudziestu minutach od odlotu Iła. Inaczej jednak ma to pamiętać stewardessa Jaka i dziennikarze – już piętnaście minut po odlocie Iła miało dojść do „katastrofy”. Kto się tu myli? Z poprzednich wyliczeń wynikałoby, że raczej Remigiusz Muś, gdyż: trzy kwadranse po zsumowaniu dają w przybliżeniu 45 minut, o których mieli mówić dziennikarze. Ale z drugiej strony relacje Musia są moim zdaniem najbardziej precyzyjne i wiarygodne. A co najważniejsze mieszczą się w przedziale do 7:55. Jednak, aby przesądzić tę kwestię i przyjąć jakąś konkretną godzinę proponuję zdać się na informację podaną w takim piśmie, które zwie się:
20) Gazeta Wyborcza - http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,105741,7752603,Odradzano_ladowanie.html#ixzz1HzIOY6kf : Źródła wojskowe podają, że 15 min przed lądowaniem prezydenta służby kontrolne lotniska zabroniły lądować wojskowemu Ił-76 ze względu na złe warunki. On odleciał gdzie indziej.
Finalnie więc moja hipoteza zakłada, że (szczegółowe opracowanie we wcześniejszych rozdziałach) poszczególne wydarzenia mogły mieć miejsce:
5:15 – start Jaka-40/040 z „Okęcia” ( Rozdziały II-VII)
6:15 – start Tu-154 Protasiuka z „Okęcia” (Rozdziały XXIV i XXV)
6:33 – start Iła-76 z „Wnukowa” (Rozdziały VIII-XV)
6:50 – lądowanie Jaka-40/044 na „Siewiernym” (Rozdziały II-VII)
7:10 – pierwsze podejście Iła-76 na „Siewiernym” (Rozdziały VIII-XI)
7:14 – „Tu-154 Protasiuka” przelatuje nad ASKIL (Rozdział XXIV)
7:21 – „Tu-154 Protasiuka” wchodzi w krąg nadlotniskowy „Siewiernego” (Rozdział XXV)
7:25 – drugie podejście Iła-76 (niemal równocześnie z „podejściem kontrolnym(?)” Tu Protasiuka - Rozdziały XX-XXIV)
7:40 – „katastrofa” Tu-154M Protasiuka (Rozdziały XVII i XXII-XXV)
Materiały nie pasujące do mojej hipotezy i próba ich wyjaśnienia
21) Stenogramy z wieży:
08:50:07 Pliusnin: Odbiór / Ответил.
08:50:09 Murawiew: Pale Waleriewiczu, o (jakiejś godzinie) minut 55, ASKIL będzie przechodził pierwszy Polak, 0-31 PLF. / Пал Валерьевич, в 55 минут АСКИЛ первый поляк 0-31 ПЛФ.
W rozdziałach XV i XVI zastanawiałem się nad tym, jaki to samolot mógł się znaleźć nad ASKIL o godzinie X:55 i choć nie udało mi się tego ostatecznie ustalić, to doszedłem do wniosku, że najprawdopodobniej tą godziną X była godzina 6:55 czasu polskiego, a samolotem który mógł się wówczas pojawić (jeśli w ogóle się wówczas pojawił) mógł być zarówno Tu-154, jak i drugi Jak - Jak-40/?. Przedstawiam ten wyjściowy (do moich rozważań) materiał powyżej. Stenogramy odnoszą go do Jaka-40/044, którego ja z kolei wykluczam, gdyż według mnie (analizę przeprowadziłem w rozdziałach II-VII) – samolot ten wylądował o godzinie 6:50.
Z tym fragmentem wiąże się czwarta zagadka: Czy i jaki polski samolot mógł przelatywać nad punktem ASKIL o godzinie 6:55?
Odpowiedź: Tu-154M według planu lotu z 18.03.10 miał pokonać ten dystans w niecałą godzinę, więc gdyby wyleciał najpóźniej o 6:05 – mógłby to być on. Ale nie zgadza się to z kolei z moim hipotetycznym harmonogramem, przedstawionym w tym rozdziale. Jedynym wyjaśnieniem tej sytuacji byłoby więc to, że (wymieniam według zmniejszającego się, moim zdaniem prawdopodobieństwa) albo:
A) jakiś inny samolot przekracza wówczas ASKIL (Jak-040/?), który wystartować by musiał około godziny 5:40, albo...
B) jest to wrzutka zmontowana w celu uzyskania spójności stenogramów (np. pierwotny komunikat mógł brzmieć: „O godzinie X:55, Mińsk, Pierwszy Polak 101-PLF”)
C) to nie godzina 6:55, a inna X:55
D) jest to rzeczywiście "Tutka Protasiuka", która wyszła z Okęcia o godzinie 6:00
E) Jest to informacja, że "Pierwszy Polak" ma przechodzić ASKIL za 55 minut. czyli za mniej więcej tyle, ile trwa lot Tu-154 z Warszawy do granicy białorusko-rosyjskiej (wg. clarisu z 18.03.10)
Wykluczmy na razie ostatni z wariantów i zajmijmy się tymi, które określają jakąś godzinę.
Otóż niezależnie od tego, czy „Tutka Protasiuka” wyszła z „Okęcia” około godziny 6:00, (a zatem nad ASKIL mogła się pojawić o 6:55). czy o 6:15 (ASKIL – 7:14) to w jaki sposób jej podejście na „Siewiernym” mogło mieć miejsce o 7:40?
W pierwszym przypadku (AKSIL 6:55) przyziemianie powinno mieć miejsce o godzinie 7:10-7-15, a w drugim 7:25-7:30. Tak, czy siak 7:40 to opóźnienie. Skąd się ono mogło wziąć ?
Ten problem można, moim zdaniem, wyjaśnić o wiele łatwiej, niż to jaki samolot mógł pojawić się nad ASKIL o 6:55. Odpowiedzieć na to pytanie można by było, jak sądzę, posiłkując się materiałami, które przedstawiam poniżej:
22) Stenogramy z wieży:
09:33:36 АA: (niezrozumiale) / (нрзб).
09:33:42 Paweł Pliusnin: ...i jak im stawiać zadanie, zadzwoniłem do operacyjnego na „Logikę”, podałem im telefon, nikt nie wylatywał… / ...как вот им ставить задачу, я прозвонил оперативному на «Логику», дал им телефон, никто не вылетал…
09:34:04 АA (niezrozumiale) / (нрзб).
09:34:06 Krasnokutskij: No, zrozum, pół godziny i to wszystko . / Ну, ты понимаешь, полчаса и всё.
23) Stenogramy z kokpitu:
8:26:43,6-8:26:44,8 A No to mamy problem [dyrektor Kazana]
8:26:38,1-8:26:40,2 Pierwszy Pilot: Paliwa nam tak dużo nie wystarczy do tego (niezrozumiale).
W raporcie MAK, str. 165 w tym miejscu mamy inaczej "dosłuchane" –
AA: Będziemy próbowali? [dyrektor Kazana]
1P: Paliwa nam tak dużo nie starczy, żeby do skutku
8:26:43,6-8:26:44,8 AA (Dyrektor Kazana) No to mamy problem.
8:26:44,8-8:26:47,3 Pierwszy Pilot: Możemy pół godziny powisieć i odlecieć (odchodzimy) na zapasowe.
24) Zeznanie Artura Wosztyla (http://rebelya.pl/post/2798/zeznania-por-wosztyla-mowi-do-nich-zeby-nie-sch):
Około 20 do 30 minut przed katastrofą TU-154M usłyszeliśmy ich korespondencję radiową z kontrolą obszaru albo Mińsk lub Moskwy.
(13) Georgij Połtawczenko: Gdzieś około 10.30 (20 minut przed katastrofą ) podszedł do nas kontroler lotów (…) Powiedział, że zaproponował załodze samolotu odlot do Witebska, albo do Mińska
Czy rzeczywiście taka sytuacja, że „Tutka Protasiuka” przelatuje wcześniej nad ASKIL o (6:55, ewentualnie 7:14), ale podchodzi dopiero o 7:40 - mogła mieć miejsce? Wydaje mi się, że tak.
Z powyższych materiałów wyciągam też, dodatkowo, wniosek, że pojawia się ona nad rosyjskim terytorium bardziej „ dwadzieścia – trzydzieści minut ” przed „katastrofą”, niż minut czterdzieści pięć. A to by moim zdaniem oznaczało, że prawdziwszą godziną jej przejścia nad ASKIL byłaby 7:14. (Czyli wariant D co do samolotu, który miałby się pojawić o godzinie 6:55 nad ASKIL, wykluczam)
Co mogłaby ona robić przez te niemal trzydzieści minut nad „Siewiernym”? Zdaję sobie sprawę, że jest to przecież kupa czasu. W przeciągu pół godziny mogłaby ona, na przykład, móc nawet dwukrotnie próbować podchodzić do lądowania.
A może podchodziła?
25) Stenogramy z wieży – mniej więcej w czasie, gdy Ił-76 drugi raz podchodzi do XUBS, adresowane – moim zdaniem – do innego niż ten Frołowa - statku powietrznego:
Wiktor Ryżenko: Na kursie, ścieżce / 1, на курсе, глиссаде.
Nikołaj Krasnolutskij: Uspokój się. / Не дергайся
Paweł Pliusnin: Przepędź go (niezrozumiale). / Угоняй его (нрзб)
Paweł Pliusnin: Wykonujcie odejście na drugi krąg. / Выполняйте уход на 2-й круг.
Czy aby na pewno chodzi tu Iła-76? Przecież zaraz potem z stenogramach jest to:
26) Stenogramy z wieży – jw.
AA: (niezrozumiale) a czy Polak, to usiadł u nas (niezrozumiale) / (нрзб) а поляк-то сел у нас (нрзб).
Z tej wymiany zdań wynika, moim zdaniem, że jakiś „Polak” próbował „usiąść” (raczej mu się to nie udało) tuż przed tym, kiedy miało mieć miejsce drugie (moim zdaniem drugie) podejście Iła-76. Być może „Polak”, któremu właśnie nie udało się przyziemić odleciał, a Pliusnin mówi do kogoś w wieży, kto zapytał o „Polaka”:
27) Pliusnin: (niezrozumiale) czy nie rozumiesz, daj teraz odejść na drugi krąg i na zapasowe, potem z Polakiem. / (нрзб) ты не понимаешь, дай сейчас уйти на второй круг и на запасной, потом с поляком.
(13) Georgij Połtawczenko: (...) ponieważ mieli jeszcze dosyć benzyny postanowili oblecieć lotnisko.
(14) Gerard Kwaśniewski: (...) decyzja pilota jest taka, że zniży się i sprawdzi, czy zobaczy pas.
28) Stenogramy z wieży:
08:59:28 Murawiew: Ten za dwadzieścia minut <dwadzieścia po> i ten za dwadzieścia <dwadzieścia po>? / Этот в 20 и тот в 20?
Jeśli by zatem „Tupolew Protasiuka” podchodził pierwszy raz, tuż-tuż przed Iłem-76 (około godziny 7:25) i było to nieudane podejście (ewentualnie „podejście kontrolne”), to moim zdaniem oznaczać by to musiało, że do „katastrofy” dojść musiało podczas jego drugiego podejścia (albo próby takiego podejścia), jeśli „katastrofa” miała by mieć miejsce około 7:40.
29) Stenogramy z kokpitu:
8:25:05,8-8:25:24,0 Artur Wosztyl: No, nam się udało tak w ostatniej chwili wylądować. No, natomiast powiem szczerze, że możecie spróbować, jak najbardziej. Dwa APM-y są, bramkę zrobili, tak że możecie spróbować, ale… Jeżeli wam się nie uda za drugim razem, to proponuję wam lecieć na przykład do Moskwy albo gdzieś.
***
Innym, nie pasującym do mojej hipotezy (i przedstawionego przeze mnie w związku z tym harmonogramu) fragmentem są te słowa:
30) TVP INFO – program z dnia 10 kwietnia 2010 roku, z godziny 15:35 http://www.youtube.com/watch?v=0uATj8KHWWk#t=40 (40 sekunda nagrania)
Spiker: Godzina 6:40. Rządowy tupolew startuje z wojskowego lotniska Warszawa – Okęcie.
30) W raporcie MAK (na str. 16-17) widnieje taka oto informacja dotycząca wylotu Tu-154M z Prezydentem:
Zgodnie z zapotrzebowaniem pierwotnym, wylot z Warszawy planowano na 8.30 (6:30 czasu polskiego - RM). Jednakże później do planu lotu wniesiono zmianę, czas wylotu przesunięto na 9.00 (7:00). Faktycznie, start z Warszawy wykonano o 9.27 (7:27), z opóźnieniem odnośnie przesuniętego czasu planowanego wylotu o 27 minut.
Godzina 6:40. Czy nie ma o niej w raporcie MAK ani słowa? I co w ogóle wiemy o tej godzinie? Jakie zdarzenia mogły mieć wówczas miejsce?
Raport Millera mówi o momencie, w którym na pokład „Prezydenckiego Tupolewa” wsiadać mają pierwsi pasażerowie http://www.tvn24.pl/raporty/raport-millera,364:
O godz. 4:41 (4:41 UTC - czyli 6:41 polskiego - RM) na pokład samolotu weszła pierwsza grupa pasażerów.
Godzinę 6:40, podaną przez TVP Info tłumaczyć można sobie tym, że być może wówczas podstawiono na pas (podjechała) Tutkę Prezydencką. Może jakiś dziennikarz zarejestrował przemieszczanie się tego statku i podał taką informację?
Wnioski końcowe:
Zastanawiam się głęboko nad tym, czy może pierwotnie nie mogło być takiego planu, że w pierwszej fazie, z Warszawy wylecą kontrolnie (?) dwa samoloty: Jak-40 około godziny 5:00 i po nim Tu-154M około 6:00. Obydwa znaleźć by się miały w Smoleńsku gdzieś w okolicach godziny 7:00, ale w odstępie dwudziestominutowym, żeby nie przeszkadzały sobie podczas lądowania, stąd na przykład przesunięcie wylotu pierwszego z nich skutkowałoby przesunięciem wylotu drugiego.
Na pokładzie Tutki – Arkadiusza Protasiuka, być może mieli (tak myślę) lecieć również pracownicy BOR, których zadaniem było zabezpieczenie lotniska przed przylotem Prezydenta Polski (może to stąd na XUBS – miał miejsce całkowity brak zabezpieczenia osobowego? - RM). Po wysłaniu sygnału, przez dwa pierwsze samoloty, że „wszystko gra” - o godzinie 7:00 wylecieć miał Prezydencki Tupolew. Jednak ponieważ pierwszy z Tupolewów prawie pół godziny latał na holdingu „Siewiernego” – tym samym opóźniło to wylot „Prezydenckiego samolotu” o 27 minut...