piątek, 23 stycznia 2015

IX. Za dwadzieścia minut "schemat"

W stenogramach z wieży, pośród licznych informacji i meldunków, mających opisywać czas przylotu Iła-76MD, jest kilka, które zawierają w sobie magiczną liczbę „20”. Wśród tej grupy, na samym jej początku, jest jeden, jasny i klarowny przekaz, który może zdominować nasze myślenie podczas dalszego czytania zapisów z XUBS. Forma "orientowania naszego myślenia" może moim zdaniem polegać na tym, że gdy tylko zobaczymy słowo „dwadcat”, nasz mózg niejako automatycznie sprowadzi tę liczbę do kwestii wypowiedzianej przez kierownika lotów – Pawła Pliusnina. Do kwestii, która brzmiała: Где-то минут 20 десятого. Miała to być prognoza określająca czas, w jakim będzie przyziemiał Ił-76.    

08:46:00 AА: (niezrozumiale) / (нрзб)  

08:46:08 AА Słucham / Слушаю.   
08:46:09 Paweł Pliusnin: Так, dotychczas informacja, że tyłko Ił leci. Gdzieś dwadzieścia minut po siódmej (dwadzieścia minut na ósmą – RM). Innych informacji nie ma... / пока информация, что только Ил летит. Где-то минут 20 десятого. Другой информации нет...
Fraza ta miała zostać wyartykułowana przez kierownika lotów, tuż przed pierwszym kontaktem Iła-76 z wieżą na „Siewiernym”. A informację o Ile – przypomnę - miał Pliusnin, według tego co zeznał, otrzymać „mniej więcej w tym samym czasie” co o naszym Jaku-40 (Dyspozytor, według mnie Jegorow, dokładnie nie pamiętam, zakomunikował, że JAK-40 – samolot polski będzie przekraczał ASKIL. Oprócz tego, mniej więcej w tym samym czasie, otrzymałem od dyspozytora informację o tym, że o godzinie 8:33 z lotniska „Wnukowo” wystartował do nas samolot Ił-76). W stenogramach jednak o Jaku-40, ani kierownik lotów, ani żadna inna osoba znajdująca się w wieży nie wspomina. Jest to, moim zdaniem, dosyć niezwykłe. Bo jako pierwszy ma przecież lądować właśnie ten samolot. Czy to czasem nie na nim powinna być więc teraz skoncentrowana cała uwaga grupy kontroli lotów? Moim zdaniem powinna. Tyle tylko, że... nie jest. Zresztą ekipa z wieży wyraźnie czeka na kogoś zupełnie innego. Kogo?
08:46:13 Ił-76: "Korsaż" - Podejście 78-8-17/«Корсаж» - Подход, 78-8-17.  
08 :46:33 АA: А?  
08:46:41 Paweł Pliusnin: Bóg wie, kiedy. Może zaspał, dziś przecież sobota. Pomyślał i powiedział – jaka różnica, godzinę wcześniej, godzinę później, a może i w ogóle /  Бог его знает, когда. Может, проспал, сегодня же все-таки суббота. Подумал и сказал, какая разница, часик раньше, часик позже, а может и вообще (нрзб).   
08:46:51 AА: (niezrozumiale) / (нрзб).  
Zaraz po wyrażeniu opinii o „Prezydencie RP, który zaspał” (i po upłynięciu cichych „stenogramowych” 35 sekund) ma zostać nawiązany pierwszy kontakt z Iłem, podczas którego pada znów magiczna liczba „20”:
08:47:26 Ił-76: "Korsaż", "Korsaż" 78-8-17  / «Корсаж», «Корсаж» 78-8-17.  
8:47:29 Paweł Pliusnin: Słucham / Ответил  
08:47:30 Anatolij Murawiew (Dyspozytor): Wywołuje cię 8-17 / Вызывает тебя 8-17-й.   
08:47:38 Paweł Pliusnin: 78-8-17 "Korsaż", odbiór / 78-8-17-й, «Корсаж» ответил.  
08:47:41 Ił-76: 78-8-17, dzień dobry od załogi, 20-cia minut do kręgu lotniskowego* / 78-8-17-й, доброе утро от экипажа, 20-я минута схема*.  
Na razie, w zestawieniu z wcześniejszą prognozą Pliusnina - Где-то минут 20 десятого – wszystko można jeszcze w miarę logicznie wytłumaczyć. Oto Ił-76, zgodnie ze słowami kierownika lotów powinien lądować na „Siewiernym” o godzinie 7:20 czasu polskiego (i według stenogramów też mniej więcej, bo o „stenogramowej” 7:25. wówczas pierwszy raz ma podchodzić). Gdyby też wziąć pod uwagę, że miałoby to być podejście z okrążeniem (i w stenogramach jest), to właściwie nadal wszystko by się zgadzało. Wejście na krąg „za dwadzieścia minut” nastąpiłoby bowiem wówczas około 7:07. a po doliczeniu czasu potrzebnego na wykonanie tegoż kręgu otrzymalibyśmy godzinę zbliżoną do 7:20. I wszystko byłoby OK. Tyle tylko, że po bliższym przyjrzeniu się temu problemowi sprawa nie jest już taka oczywista. Wręcz przeciwnie 
Zespół pułkownika Latkowskiego, którego opinię co do znaczenia określenia „20-я минута схема*” już przywoływałem w rozdziale VIII, w ten oto zaskakujący sposób tłumaczy  komunikat podany przez załogę Frołowa ("Ostatni Lot" str. 222): „Załoga Iła-76 informuje wieżę, że samolot wejdzie w krąg nadlotniskowy „Siewiernego” około 9:20 czasu miejscowego”. Czy Latkowski w ten zakamuflowany sposób nie zwraca nam czasem na coś uwagi?

Przecież jeśli wejdzie on na krąg na czwartym jego zakręcie o 7:20  i będzie okrążał lotnisko, to jego pierwsze podejście do lądowanie nie może mieć miejsca o 7:25, a dopiero gdzieś o 7:35-7:40.
Przecież Frołow miał wylecieć z "Wnukowa" o godzinie 8:33 czasu moskiewskiego (6:33 polskiego). Skoro zaś miał do pokonania odległość 350 km (do kręgu) to aby się pojawić na nim o 9:20, musiałby lecieć ze średnią prędkością 447 km/h (maksymalna dla Iła - 900 km/h), znacznie poniżej swojej prędkości przelotowej, która dla Iła-76MD wynosi 750-780 km/h. (http://mon.gov.pl/z/pliki/dokumenty/rozne/2014/05/PSZ_1_2014.pdf). Dlaczego miałby lecieć tak wolno? Czyżby na coś czekał?

Oczywiście, można w tym momencie zapytać zaczepnie - a co, nie mógłby?   
Praktycznie mógłby. Ale tłumaczenie kwestii - Николай Евгеньевич, в 20 минут Ил рассчитывает на схему*, jako  -"Mikołaju Jewgieniewiczu, dwadzieścia po dziewiątej Ił wejdzie na schemat", nie jest moim zdaniem prawidłowe. Taka interpretacja jakiej dokonał zespół Latkowskiego (raport Millera nie wypowiada się w tej kwestii - zamieszcza tylko stenogramy KBWLLP w których tłumaczy tę wypowiedź jako:"dwudziesta minuta, schemat") była by, moim zdaniem, uprawniona, gdyby słowa wypowiedziane przez kogoś z pokładu Iła-76 brzmiały tak, jak „wcześniejsze” słowa Pliusnina: "w dwadcat' minut diesiatowo". Ewentualnie jeszcze można by się zastanawiać, moim zdaniem, co wypowiadający te słowa pilot (Pliusnin) miał na myśli (czy „za 20 minut” czy „20 po”), gdyby sformułowanie to padło już po godzinie 09:00 ("dwadzieścia po" czyli po rosyjsku "dwadzieścia" na następną godzinę). Tymczasem tu nic takiego nie ma przecież miejsca.  Poza tym, - powtórzę jeszcze raz - wejście na krąg XUBS około godziny 7:00 czasu polskiego wynika z prędkości przelotowej Iła, oraz godziny startu z Wnukowa - 6:33.



Rys: "Schemat" czyli krąg nadlotniskowy "Siewiernego" w kształcie prostokąta ze "sfrezowanymi" rogami.    
Proszę  tylko spojrzeć na mapę powyżej.
Konsekwencje przypisania Iłowi godziny 9:20 są moim zdaniem kolosalne. Na przykład... zatrzymanie się czasu: oto Ił mówi o stenogramowej 08:47:41, iż będzie za dwadzieścia minut na kręgu*, a prognoza dla "Polaka” (przyjmijmy za stenogramami że chodzi tu o Jaka-40/044) o tym, że będzie też „za dwadzieścia minut” pada o 08:59:26. Pomiędzy tymi komunikatami jest 12 minut różnicy, co oznacza, że... Ił musiałby się zatrzymać w powietrzu jak koliber na 12 minut (realnie 8 -10 min – ze względu na różnicę prędkości statków powietrznych), gdyż obydwa samoloty, mają przecież wejść na krąg za „20 minut”, czyli równocześnie. 
Czy to więc aby nie dlatego, aby takiego paradoksu nie tworzyć, najłatwiej było przetłumaczyć komunikat płynący z pokładu Iła właśnie tak, jak to czyni Latkowski: „samolot wejdzie w krąg nadlotniskowy „Siewiernego” około 9:20”?  
Spójrzmy na dalszą część „zapisów z wieży”. Problem "wejścia na schemat*" i liczebnika „20” ma powrócić bowiem ponownie, po uzyskaniu przez kontrolę lotów informacji o pojawieniu się Jaka-40/044. Dyspozytor ma skierować wówczas takie oto pytanie do Kierownika Lotów:
08:59:14 Murawiow: O której Polak znajdzie się na kręgu* (wejdzie na krąg), komendant  pyta? / Во сколько поляк на схему*, командир спрашивает? 
Autorzy "Ostatniego Lotu - 2" na str. 236 tłumaczą to zdanie: O której Polak na krąg* . Pliusnin zaś ma odpowiedzieć: Gdzieś o 9:20. / Где-то в 20 минут( lub:„Gdzieś za 20 minut”)
Co niepomiernie dziwi Dyspozytora:
08:59:29 Murawiow: Ten o 9:20 i ten o 9:20?  / Этот в 20 и тот в 20?  (Ten za 20 i ten za 20?)?

Spójrzmy na to inaczej. Powiedzmy, że znamy czas lądowania Jaka. Jest to oficjalna godzina 7:17. Skoro tak, to powyższa rozmowa w wieży powinna się toczyć zaraz po przekroczeniu przez Jaka ASKIL czyli o 6:50. Jak wchodzi wówczas na krąg o 7:10 i prognoza jego lądowania jest na  7:20. OK? Czyli wówczas i Ił powinien wejść na krąg (skoro ten i ten za 20) około 7:10, ale nie mógłby od razu lądować - musiałby zrobić miejsce Jakowi. I podchodziłby kwadrans po nim, czyli o 7:35. To  tylko takie dywagacje.
Gdyby słowa "w dwadcat' minut" odnieść do pary samolotów: Jak-40/044, oraz Ił-76 i interpretować, tak jak to robi zespół Latkowskiego - jako "dwadzieścia minut po 9:00 (siódmej naszego czasu)" to należałoby, moim zdaniem, zapytać –  jak to możliwe, skoro Ił, ślimacząc się niemożebnie miał wylecieć z Moskwy, "mniej więcej (według słów Pliusnina) w tym samym czasie" kiedy Jak-40 przekraczał AKSIL (15-20 minut lotu, i to z "kręgiem" do lądowania na XUBS). Poza tym dlaczego to stenogramowej godzinie 08:59:28 Pliusnin ma odpowiedzieć Murawiewowi, że zarówno jeden jak i drugi samolot ma wejść na krąg lotniskowy* o 7:20, skoro Jak-40, właściwie już w dwie minuty (a nie w dwadzieścia) po tym stwierdzeniu Pliusnina (czyli ok. 09:01), trzymając się ściśle stenogramów, na tym kręgu się znajdzie?!  
No to zapytam się inaczej. Dlaczego to (według oficjalnej narracji), Pliusnin miałby około 9:00 twierdzić, że zarówno Jak-40 jak i Ił-76 wejdą na krąg* za około dwadzieścia minut (o 9:20, czyli 7:20 czasu polskiego), skoro praktycznie musiałoby to oznaczać, że obydwa (wykonując ten nieszczęsny krąg - tak jest w stenogramach) nie mogłyby wylądować wcześniej niż około godziny 9:35 (7:35 czasu polskiego)? Wejść w krąg to przecież nie to samo, co lądować.  
Pliusnin powinien przecież, widzieć obydwa samoloty na radarze. Powinien też wiedzieć z jaką prędkością obydwa lecą. Więc dlaczego w przypadku Jaka-40 miałby sądzić, że nadlatywać on będzie od ASKIL ze średnią prędkością... 150 km/h. Jak średniej klasy samochód na autostradzie. (Prędkość przelotowa Jaka-40 to 420 km/h - http://www.samolotypolskie.pl/samoloty/1366/126/Jakowlew-Jak-402). 
Poza tym, jak taki Jak-40 mógłby fizycznie wejść na krąg* o 7:20, potem zrobić piętnastominutowe „kółeczko”, i wylądować zgodnie ze stenogramami o 7:15, czyli na pięć minut przed swoim wejściem w krąg*, nie korzystając z aplikacji - „wehikuł czasu”. 
Absurd? 
Nie, "twarda" logika stenogramów!
No, dobrze – może ktoś zapytać żachnąwszy się - ale co z tą prognozą Pliusnina? Czy nie sygnalizował już o stenogramowej 08:46:09 lądowania Frołowa „gdzieś o 7:20”? 
Owszem, sygnalizował. Ale kiedy to miał mówić nie wiedział wówczas jeszcze nawet tego, czy Ił leci od BIEŁOGO czy od OGALI. Więc skąd mu się mogła wziąć 7:20, jeśli już sama różnica w długości tych  tras wynosi minimum 40 km (5 minut lotu "stenogramowego" Iła).   
08:57:44 Paweł Pliusnin: Nie, moim zdaniem ze wschodu idzie, bo z BIEŁOGO nie widzę. / Нет, по-моему, с Востока идет, вот с Белого не вижу. 
Jeśli kogoś mimo wszystko nie przekonuje mój wywód, to dodam jeszcze jeden argument. Otóż na mój „na chłopski rozum”, skoro Ił-76 lecąc od OGALI kursem 279 stopni, na „prawą małą” (bliższą NDB) - według zeznania Pliusnina (według rozmowy w stenogramach na "prawą dużą" - 281 stopni, a według samego zapisu na czwarty zakręt -  284 stopnie, ale... jak w końcu leciał tak leciał) miał się znaleźć  około jednego (sześciu, siedemnastu) kilometra od progu pasa gdzieś koło godziny 7:05, to po co miałby robić dodatkowo jeszcze "rundkę"* wokół lotniska, skoro już „mgiełka zaczęła się zagęszczać”, a nie najzwyczajniej w świecie wylądować z prostej? 

Bo się spóźnił biedak o włos i nie mógł już wejść przed "dziennikarskim Jakiem"? A może -  że tak głupio zapytam - jego zadaniem nie było wcale żadne lądowanie?
Jaki wyciągam z tego wszystkiego wniosek?
Będę przy jego formułowaniu oględny. Otóż, moim zdaniem, konfiguracja statków powietrznych zmierzających na XUBS rankiem, 10 kwietnia 2010 roku była zupełnie inna, niż się to oficjalnie podaje. Przede wszystkim, wygląda na to, nie we wszystkich tych komunikatach dotyczący Jaka-40/044, oraz Iła-76 właśnie o tego Jaka i tego Iła chodzi.  
   
….............................................................................................................................................................. 
Dosłownie „wejść na schemat”. Wg. Książki „Ostatni lot” pod red. płk. Latkowskiego -  oznacza to „wejście w krąg lotniskowy”. Nie oznacza to absolutnie lądowania, ale „wlot” samolotu na trasę  (przypominającą kształtem bieżnię na stadionie lekkoatletycznym) wokół lotniska (patrz mapa). Dopiero po zrobieniu tej „rundki” (która w całości, w przypadku „Siewiernego” wynosi około 90km) samolot znajdzie się na progu pasa. Zatem od wejścia „na schemat” jest jeszcze daleka droga do przyziemiania.  
** Przewidywany czas lądowania obydwu samolotów był taki sam (5:20) (cytat z raportu Millera str.275, godzina 5:20 UTC to 7:20 czasu polskiego) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz