Zaginieni w przestworzach
Około godziny 8:20 Dariusz Górczyński, Naczelnik Wydziału Federacji Rosyjskiej MSZ RP, siedzi na terenie lotniska „Siewiernyj", w namiocie przygotowanym dla oficjeli, delektując się herbatką oraz bardzo zajmującą rozmową prowadzoną w gromadce pomniejszych urzędników. Kątem oka dostrzega, jak wejście do pałatki rozchyla się nagle niczym kurtyna i pojawia w nim posłaniec - pracownik rosyjskich służb specjalnych Paweł Kozłow. Górczyński słucha jak ten - niczym antyczny aktor - wygłasza kwestię o rozgrywających się na zewnątrz wypadkach. O przewalających się falach mgły, dramatycznych przelotach Iła, dylematach polskich pilotów. Dyplomata nie podnosi się jednak i nie wychodzi na zewnątrz. Trwa na miejscu, jakby zahipnotyzowany "genialną" aranżacją rzeczywistości w wykonaniu epizodysty z FSB. Na zakończenie sceny emisariusz obwieszcza wszystkim delektującym się pod płótnem czajem, iż polski samolot „poleci jednak do Mińska"135.
Wygłosiwszy to przesłanie znika za zasłoną.
Wygłosiwszy to przesłanie znika za zasłoną.