"Arabski (...) w żadnym
stopniu nie odpowiada za katastrofę smoleńską". Tak rzekł
Donald Tusk. Oczywiście, że nie odpowiada. Jest to stwierdzenie tak
samo prawdziwe jak gdyby były premier oświadczył, że on sam nie
odpowiada za wyginięcie jednorożców. Nie można odpowiadać za coś
czego nie było.
Ale to krótkie zdanie - raptem dziewięć wyrazów
- oprócz banału, który w istocie jest słowną machinacją, zawiera
też inną manipulację odnoszącą się do wyroku sądu. Tomasz Arabski nie został przecież skazany za katastrofę, ale za to, że dopuścił do lotu
samolot, który w ogóle nie powinien był odlecieć z Okęcia, bo
lotnisko na
którym miał wylądować, nie dość że wojskowe, było też
"nieczynne i zamknięte" (cytat z uzasadnienia postępowania
prokuratorskiego). Miało być
uruchomione
tylko na samo lądowanie i start samolotów 7-ego, a potem 10 kwietnia 2010
roku. Z tego powodu polskie służby nie mogły na nim przeprowadzić
wizji lokalnej przed przybyciem Delegacji. Zostały sparaliżowane
i zdane całkowicie na łaskę Rosjan. Mogły robić tylko to na
co ci im zezwolili. A nie zezwolili praktycznie na nic (np. brak BOR-u na
płycie 10 kwietnia). Arabski de facto oddał polskiego Prezydenta
całkowicie w ich ręce.
|
"Polskość to nienormalność" Donald T. ściąga maskę |
Donald Tusk już kiedyś stwierdził, że "dla Polski lepiej jest znać prawdę i nie mieć wojny, niż nie znać prawdy i mieć wojnę", Wydawałoby się, że to znów truizm. To tak jakby powiedzieć, że lepiej jest być bogatym i zdrowym, niż chorym i biednym. Donaldowi T. jednak wcale nie o to chodziło. Wcześniej bowiem użył on określenia "wygraliśmy >>prawdę o 'katastrofie'<<". To taka sama "prawda", jak ta o Arabskim. Która nie opisuje stanu faktycznego, ale którą dopiero trzeba "wygrać" (cokolwiek by to nie znaczyło), aby stała się "prawdą". Wygląda na to, że w jego świecie istnieją różne "prawdy" - dotyczące nawet jednej kwestii - które ścierają się ze sobą. Wygrywa ta, która stanie się narracją dominującą. Według jego słów - ta Tuskowa miała "wygrać" w kwestii Smoleńska.
Dopiero w takim świetle to pierwsze zdanie - o tym, że "lepiej znać prawdę..." przestaje być banalne.