Czy
w braku właściwej
polityki
informacyjnej Prokuratury Krajowej
jesteśmy
skazani na „niczym nie poparte dywagacje i spekulacje” w
sprawie Smoleńska? Na
(wyraźnie
odczuwany w sieci) wzrost
napięcia i nerwowości?
Niekoniecznie.
Materiałem dostarczającym nam
wiedzy
na temat działań Prokuratury są przecież
redagowane przez nią pisma
(decyzje,
postanowienia itp.). Tylko jak do nich dotrzeć?
Jak
powszechnie wiadomo 04
kwietnia 2016 r. Prokuratura Krajowa przejęła do dalszego
prowadzenia śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w
sprawie zaistniałego 10 kwietnia 2010 r. zdarzenia zwanego
trywialnie „katastrofą Smoleńską”. Z
tego co jest mi wiadomo,
od
sześciu i pół miesiąca Prokuratura
Krajowa
nie zwołała jednak
w
tej sprawie żadnej konferencji prasowej, ani nie wydała żadnego
komunikatu, czy
też oświadczenia
dotyczącego prac
prowadzonych
przez Zespół ośmiu Prokuratorów;
przyjętej
przez
nich strategii,
czy
stawianych sobie zadań.
I
tylko dzięki uprzejmości Pana Stanisławowa Zagrodzkiego można się
zapoznać
z postanowieniem
o dopuszczeniu
dowodu z opinii biegłych. Treść postanowienia przedstawiłem i
omówiłem tutaj.
Wydaje
mi się, że to co planują i myślą Prokuratorzy PK jest bardzo
ważne, dlatego też postanowiłem przepisać ze
skanów
i skomentować uzasadnienie
tego postanowienia. Z
góry przepraszam za ewentualne błędy i „suchy” ton komentarza
jaki zawsze automatycznie przyjmuję, gdy analizuję pisma urzędowe :)
UZASADNIENIE
POSTANOWIENIA O DOPUSZCZENIA DOWODU Z OPINII BIEGŁYCH
Prokuratura
Krajowa kontynuuje śledztwo, wszczęte przez Wojskową, Prokuraturę
Okręgową w Warszawie, w sprawie nieumyślnego sprowadzenia, w dniu
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku na terenie Federacji Rosyjskiej,
katastrofy lotniczej polskiego samolotu Tu-154 M nr boczny 101 z 36
Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, w wyniku której śmierć
poniosło 96 osób - wszyscy członkowie załogi i pasażerowie wraz
z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej i jego małżonką – to
jest o przestępstwo z art. 173 § 2 i 4 kk.
Z
dotychczasowych ustaleń postępowania wynika, że krytycznego dnia
polska delegacja z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej na czele
udawała się na rocznicowe obchody do Katynia Podczas podchodzenia
do lądowania na lotnisku Smoleńsk Północny, samolot uległ
katastrofie. Na miejscu zdarzenia Przedstawiciele służb
ratowniczych, oraz władz lokalnych Federacji Rosyjskiej stwierdzili,
ze wszyscy pasażerowie oraz członkowie załogi ponieśli śmierć
na miejscu. Bezpośrednio po katastrofie funkcjonariusze
służb śledczych Federacji Rosyjskiej przystąpili do oględzin
miejsca zdarzenia i czynności identyfikacyjnych zwłok, zaś
rosyjscy biegli lekarze sądowi, jak, wynika z dokumentacji
procesowej przedstawionej w drodze pomocy prawnej stronie polskiej,
przeprowadzili oględziny zewnętrzne i sekcje zwłok ofiar. W
czynnościach tych nie wzięli udziału funkcjonariusze polskich
organów ścigania, oraz polscy biegli z zakresu medycyny sądowej,
których przedstawiciele organów Śledczych Federacji Rosyjskiej
poinformowali, że zostały one ukończone, bądź znajdują się w
końcowej fazie. Udział, przybyłych do Smoleńska i Moskwy,
polskich prokuratorów, funkcjonariuszy policji, lekarzy, ratowników
medycznych, psychologów i kapłanów, ograniczył się w istocie do
wsparcia i pomocy dla przybyłych na miejsce osób najbliższych dla
zmarłych. Niezwłocznie po identyfikacji zwłok, były one zamykane
w metalowych trumnach, a następnie sukcesywnie transponowane do
Polski, gdzie bez wykonywania jakichkolwiek innych czynności
procesowych poddawano je pochówkowi.
Mój
komentarz: Prokurator stwierdza tutaj jednoznacznie (nie jest to
bowiem materiał publicystyczny, ale notatka sporządzona na
podstawie niepodważalnych dowodów takich jak przesłuchanie
polskich prokuratorów, policjantów, lekarzy, ratowników,
psychologów, kapłanów itp., którzy przybyli do Smoleńska i
Moskwy zaraz po zdarzeniu), że żaden polski funkcjonariusz
publiczny nie został przez Rosjan dopuszczony do żadnej z czynności
dowodowych i procesowych. Jaka jest zatem wartość uzyskanego
materiału? Moim zdaniem nie ma ona absolutnie żadnej.
W
toku czynności prowadzonych w sprawie przez Wojskową Prokuraturę
Okręgową w Warszawie powzięto istotne wątpliwości co do
rzetelności działań strony rosyjskiej - zarówno w zakresie
prawidłowości identyfikacji ciał poszczególnych ofiar, jak i
stwierdzonych u nich, przez rosyjskich biegłych obrażeń.
Począwszy od sierpnia 2011 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa
dokonała ekshumacji oraz zarządziła oględziny zewnętrzne i
otwarcie zwłok Zbigniewa Wassermana, Przemysława Gosiewskiego,
Janusza Kurtyki, Anny Walentynowicz, Teresy Walewskiej —
Przyjałkowskiej, Ryszarda Kaczorowskiego, Tadeusza Lutoborskiego,
Ryszarda Rumianka i Zdzisława Króla. Czynności te doprowadziły do
jednoznacznego stwierdzenia, że w każdym z tych przypadków,
w wydanych opiniach, rosyjscy biegli lekarze sądowi pominęli
opisywanie szeregu obrażeń doznanych przez ofiary, a w kilku
opisali obrażenia, które w istocie nie zaistniały. Jednakże
szczególną wagę co do niskiej oceny pracy rosyjskich służb
śledczych i medycznych, przypisać należy rażącym błędom
w zakresie identyfikacji ofiar, czego konsekwencją była zamiana
ciał - Anny Walentynowicz, Teresy Walewskiej - Przyjałkowskiej,
Ryszarda Kaczorowskiego i Tadeusza Lutoborskiego oraz Ryszarda
Rumianka i Zdzisiami Króla. Podkreślić należy, że wnikliwa
analiza dokumentacji z czynności sądowo - lekarskich
przeprowadzonych przez stronę rosyjską, także w odniesieniu do
ofiar katastrofy, których ekshumacji dotychczas nie przeprowadzono,
rodzi poważne wątpliwości co do ich rzetelności. Wniosek ten
potwierdza opinia polskich biegłych z zakresu medycyny sądowej,
wydana na podstawie analizy materiałów rosyjskich, oraz
dokumentacji medycznej ofiar.
Mój
komentarz: Na dziewięć dokonanych dotychczas ekshumacji, tylko w
trzech przypadkach właściwe ciało znalazło się we właściwym
grobowcu. To znaczy, że tylko 33% zweryfikowanych przez WPO
identyfikacji (ustalenie tożsamości osoby to czynność w
kryminalistyce podstawowa) było ze strony Rosjan dokonanych
prawidłowo.
Co
oznacza słowo „nierzetelny” w ustach urzędnika państwowego w
odniesieniu do czynności przeprowadzonej przez innego
funkcjonariusza? Co oznaczają „rażące błędy” w odniesieniu
do dokumentacji, w przełożeniu na język potoczny? Ni mniej ni
więcej oznacza to, że zarówno działania służb rosyjskich jak i
dokumentacja medyczno - sądowa sporządzona przez nią, nie ma nic
wspólnego z rzeczywistością. Jest FAŁSZYWA.
Zgodnie
z dyspozycję art. 201 kodeksu postępowania karnego, w przypadku
niepełności lub niejasności opinii biegłego powinnością organu
procesowego jest ich usunięcie, co może zostać przeprowadzone
między innymi poprzez przesłuchanie biegłych bądź ponowne
wezwanie do wydania opinii uzupełniającej tych samych lub innych
biegłych. Strona polska, w toku śledztwa PO V Ds 111/2016
Prokuratury Okręgowej w Warszawie zwróciła się do organów
śledczych Federacji Rosyjskiej z wnioskiem o pomoc prawną, celem
wykonania czynności procesowych mających na celu wyjaśnienie
stwierdzonych po ekshumacji dziewięciu ofiar, sprzeczności i
nierzetelności poczynań biegłych w toku oględzin i otwarcia
zwłok. Organa Federacji Rosyjskiej odmówiły wykonania tych
czynności, motywując swoje stanowisko regulacjami wewnętrznymi,
uniemożliwiającymi przeprowadzenie w tym trybie czynności wobec
obywateli rosyjskich, którzy mogą narazić się na odpowiedzialność
karną.
Mój
komentarz: Ta obawa strony rosyjskiej leży, moim zdaniem, nie tyle w zaniepokojeniu
Federacji Rosyjskiej możliwością wykazania przez stronę polską
rażącego niedbalstwa jakiego dopuścili się jej funkcjonariusze, ale
w oskarżeniu o celowe działanie przestępcze jej przedstawicieli. Najwidoczniej obawy te są zasadne.
Okoliczności
powyższe czynią wysoce prawdopodobnym, że przeprowadzenie
ekshumacji oraz oględzin i otwarcia zwłok pozostałych ofiar
katastrofy także mogą ujawnić istotne nieprawidłowości w
zakresie przeprowadzonych dotychczas czynności zarówno w sferze
określenia doznanych obrażeń ciała jak i identyfikacji zwłok.
Nie
może budzić najmniejszych wątpliwości, iż art. 297 §1 pkt 4
kodeksu postępowania karnego, który określa cele postępowania
karnego, między innymi poprzez wyjaśnienie okoliczności sprawy, w
realiach niniejszej sprawy, obliguje organa procesowe do prawidłowej
identyfikacji pokrzywdzonych i precyzyjnego określenia doznanych
przez nich obrażeń ciała. Okoliczność ta jest tym bardziej
istotna, że Zespołowi Biegłych powierzono także zadanie wydania
opinii w zakresie rekonstrukcji przebiegu zdarzenia (punkt II
postanowienia) w oparciu o charakterystyczne, powtarzalne obrażenia
ciała poszczególnych ofiar, co może mieć fundamentalne znaczenie
dla oceny wartości dowodowej opinii Biegłych z zakresu badania
wypadków lotniczych. Ustalenie najistotniejszych okoliczności i
przyczyn katastrofy samolotu Tu 154 M numer boczny 101, zaistniałej
10 kwietnia 2010 r. w pobliżu lotniska Smoleńsk Północny, będące,
zgodnie z treścią art 207 § 1 pkt 4 kodeksu postępowania karnego
jednym celów śledztwa, możliwe będzie jedynie w oparciu o w pełni
rzetelne, wykorzystujące najnowsze osiągnięcia nauki, opinie w
zakresie medycyny sadowej i wypadków lotniczych.
Mój
komentarz: Celem powołania Zespołu Biegłych jest w
pierwszym rzędzie ustalenie tożsamości ofiar, a następnie
określenie jakiego rodzaju obrażenia spowodowały ich śmierć. To
będą, poza zeznaniami świadków, które nb.
ignorowała KBWLLP (str 87 raportu „Według
stenogramu rozmów w
kabinie samolotu Tu-154M nr 101
informacja z COP nie dotarła
do załogi” )
pierwsze autentyczne środki dowodowe, które mogą dopiero
zapoczątkować rzeczywiste śledztwo.
Nie
bez znaczenia pozostaje także okoliczność, iż zdarzenie będące
przedmiotem postępowania budzi żywe emocje społeczne, a u podłoża
licznych polemik, toczonych także w przestrzeni publicznej, w czasie
których wyrażane są niejednokrotnie skrajnie odmienne poglądy,
leży szereg wątpliwości, które w toku dotychczasowego śledztwa
nie znalazły jednoznacznego wyjaśnienia w oparciu o dowody
przeprowadzone w sposób nie nasuwający wątpliwości co do
profesjonalizmu, rzetelności i obiektywizmu procesu poznawczego.
Mój
komentarz: Prokurator wspomina tu (częściowo
też adresując do zainteresowanych) między innymi o
nas, blogerach. Nie bez racji twierdzi, że spekulacje
na temat Smoleńska będą się pojawiały w sieci
dopóty, dopóki postępowanie dowodowe nie zostanie
przeprowadzone rzetelnie i obiektywnie. Niestety nie wspomina nic
o transparentności śledztwa, a bez tego spekulacje będą
się tylko pogłębiały, a postawy i poglądy wobec 10 kwietnia mogą
się nawet jeszcze bardziej radykalizować, powodując
pogłębienie antagonizmu społecznego.
Jako przykład podam tylko samo to postanowienie, które jest jedynym, przypadkowo uzyskanym sygnałem wysłanym
bezpośrednio z samej Prokuratury, jaki udało się
wyłapać po raz pierwszy od ponad
sześciu miesięcy (!), a który dotyczy jej
działań. Materiał ten nie zawdzięczamy jednak samej
Prokuraturze, a tylko wspaniałomyślności Pana Stanisława
Zagrodzkiego, któremu w tym miejscu chciałbym bardzo
gorąco podziękować.
Zespól
śledczy Nr I Prokuratury Krajowej zapoznał się z wynikami prac
Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Federacji Rosyjskiej (raport
MAK), Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego
(tak zwana Komisja Jerzego Millera) oraz Zespołu Parlamentarnego, a
także szeregiem innych publikacji będących efektem konferencji
naukowych, inicjatyw społecznych bądź prywatnych wystąpień. O
ile wnioski MAK jednoznacznie wskazują, że zdarzenie zaistniało
na skutek rażących błędów załogi polskiego samolotu w
procedurze podejścia do lądowania, o tyle KBWLLP, w znacznej mierze
wnioski te podzielając, wskazała także na istotne błędy
rosyjskich kontrolerów lotów. Zespół Parlamentarny doszedł do
konkluzji przeciwnych, wskazując że prawdopodobną przyczyną
katastrofy mogła był eksplozja materiałów wybuchowych na
pokładzie Tu 154 M. Prokuratorzy zapoznali się także z wynikami
prac naukowo — badawczych, czterech Konferencji Smoleńskich, w
czasie których także poddano krytyce ustalenia MAK i KBWLLP,
wskazując na możliwość spowodowania katastrofy na skutek
umyślnego, przestępnego działania.
Oczywistym
jest, że przedstawione
powyżej
wnioski i opinie nie stanowią,
wprost materiału,
dowodowego w rozumieniu
polskiej procedury karnej,
niemniej jednak są istotnymi
informacjami o możliwych do przeprowadzenia dowodach,
które mogę w sposób ostateczny przyczynić się do ustalenia
rzeczywistego przebiegu zdarzeń. krytycznego dnia 10 kwietnia 2010
r. Bezspornym jest wreszcie, że jedynym organem w systemie prawnym
Rzeczpospolitej Polskiej, mającym pełne uprawnienia do
przeprowadzenia czynności dowodowych w ramach postępowania
przygotowawczego jest Prokuratura, na której ciąży w tej materii
ustawowy obowiązek, wynikający choćby z regulacji artykułu 7 kpk
stanowiącego między innymi iż „organy postępowania kształtują
swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów
(...)” Przepisy kodeksu postępowania karnego nie katalogują
wprawdzie wprost okoliczności wymagających dowodzenia, niemniej
jednak art. 168 stanowi, iż „..jedynie fakty powszechnie znane nie
wymagają dowodu”. Spoczywający na prokuratorze obowiązek
zapewnienia kompletności materiału dowodowego wywieść można
takżee wprost z brzmienia art. 344 a § 1 kodeksu postępowania
karnego, obligującego Sąd do zwrotu sprawy do uzupełnienia ” (…)
jeśli akta sprawy wskazują, na istotne braki tego postępowania,
zwłaszcza na poszukiwanie dowodów (...)".
Mój
komentarz: Prokurator wskazuje z jakimi materiałami się zapoznano
(raport Jerzego Millera, prace Zespołu Parlamentarnego, raport MAK,
referaty naukowców w ramach Konferencji Smoleńskich) i to, że
Prokuratura wrzuca je wszystkie do jednego worka, traktując jako
wskazówki o możliwych do przeprowadzenia dowodach. Są to bowiem
dla Prokuratury tylko poszlaki i hipotezy. Nie mają one żadnej
wartości dowodowej (jako konstrukcje myślowe oparte o fałszywe
bądź niepewne środki dowodowe – patrz wyżej).
W
realiach niniejszej sprawy nie sposób uznać za fakty powszechnie
znane okoliczności, będące przedmiotem opiniowania Zespołu
Biegłych z zakresu medycyny sądowej.
Należy
w tym miejscu wskazać, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w
Warszawie zasięgnęła opinii biegłych Centralnego Laboratorium
Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, celem zbadanie na
obecność materiałów wybuchowych próbek materiału biologicznego,
pobranego ze zwłok ekshumowanych wcześniej ofiar, a także
materiału dowodowego pobranego przez biegłych w czasie czynności
przeprowadzonych na miejscu katastrofy i składowania wraku samolotu.
Biegli wykluczyli eksplozję materiałów wybuchowych na pokładzie
samolotu, jednak opinia została z urzędu uznana za niejasną przez
Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, w głównej mierze z
uwagi na zaniechanie wskazania przyczyn dla jakich w procesie
badawczym specjalistyczne urządzenia sygnalizowały alerty
charakterystyczne dla wykrycia związków chemicznych wchodzących w
skład TNT (trotyl). Do akt sprawy włączono także na wniosek
ówczesnych pełnomocników stron postępowania, działających w
imieniu 22 ofiar katastrofy, opinię prywatną, opracowaną przez
prof. Sławomira Szymańskiego, członka Polskiej Akademii Nauk i
prof, Krystynę Kamieńską - Trelę z Politechniki Warszawskiej,
specjalistów w dziedzinie chemii organicznej, którzy zarzucili
biegłym z CLKP nieprawidłowości metodologiczne w badaniach,
skutkujące wydaniem błędnej opinii. W konsekwencji Wojskowa
Okręgowa Prokuratura w Warszawie wielokrotnie zwracała się do CLKP
o odniesienie się do, sukcesywnie składanych, krytycznych uwag,
dotyczących wydawanych opinii uzupełniających. Głównym
przedmiotem wątpliwości i długotrwałej polemiki były badania
próbek zabezpieczonych na siedzeniach pasażerów samolotu Tu 154 M,
który uległ, katastrofie, Biegli z CLKP podtrzymali swoje pierwotne
stanowisko, jednak zdaniem autorów opinii prywatnej odczyty wyników,
ich badań winny skutkować stwierdzeniem obecności substancji
składowych TNT.
Mój
komentarz: Prokuratura nie rozumie dlaczego na fotelach statku
powietrznego miałyby znajdować się mikroślady świadczące o
wybuchu, a na ciałach ofiar i na próbkach pobranych (kilka lat po
zdarzeniu) z miejsca katastrofy i z wraku samolotu, takich śladów
miałoby nie być. Chce zatem jeszcze raz pobrać próbki z materiału
biologicznego i zbadać jej pod kątem obecności pochodnych TNT
(trotylu).
Prokuratorzy
Zespołu śledczego Nr I Prokuratury Krajowej zmuszeni są podjąć w
tym zakresie czynności, które wyczerpują możliwości dowodowe i
pozwolą ostatecznie, w sposób w pełni zobiektywizowany, zgodny z
najwyższymi standardami badawczymi, stwierdzić czy na pokładzie
samolotu doszło do eksplozji materiałów wybuchowych, łatwopalnych
lub innego gwałtownego wyzwolenia energii. Zderzenie takie, jeśli
zaistniało, niewątpliwie oddziaływałoby bezpośrednio na
pasażerów samolotu, a co za ty idzie mogło pozostawić ślady na
ich zwłokach. Jedynie badanie wszystkich ofiar katastrofy, w tym
zakresie może doprowadzić do uzyskania w pełni wiarygodnego
wyniku. Niewątpliwie znaczny upływ czasu od zdarzenia ma
niekorzystny wpływ na wartość badawczą materiału biologicznego,
który zostanie pozyskany w czasie sekcji zwłok, jednak zaniechanie
przeprowadzenia tych czynności, doprowadziłoby, w istocie do snucia
niczym niepopartych dywagacji i spekulacji, zamiast przeprowadzenia
rzetelnego procesu dowodzenia.
Mój
komentarz: Wygląda na to, że na dzień dzisiejszy Prokuratura
ogranicza się do wyjaśnienia, czy na pokładzie
Tu-154 M doszło do eksplozji. Wydaje się też, że dalsze czynności
dowodowe i analizowanie innych hipotez Prokuratura
uzależnia od wyniku opinii Zespołu Biegłych. Jest
to z punktu widzenia PK zrozumiałe. Szkoda tylko, że opinia
Biegłych nie została poszerzona o inne badania – na przykład o
porównanie próbek gleby obecnej na ciałach ofiar, po to, by oprócz
przyczyn zgonu każdej z osób ustalić
także, ponad wszelką wątpliwość miejsce jej śmierci (patrz
punkt 16 Zapytania Publicznego do PK)
Prowadzący
śledztwo nie byliby zmuszeni do podjęcia decyzji o ekshumacji i
otwarciu zwłok ofiar katastrofy, gdyby czynności te zostały
przeprowadzone w kwietniu 2010 r., bezpośrednio po sprowadzeniu
zwłok do Polski.
Prokuratura
Krajowa, w ramach prowadzonego śledztwa, celem ostatecznego,
jednoznacznego ustalenia przebiegu zdarzenia i wskazania przyczyn
jego zaistnienia, podjęła czynności zmierzające do zaangażowania
biegłych krajowych i zagranicznych cieszących się najwyższym
autorytetem, których opinie mogą rozstrzygnąć wszelkie
wątpliwości w kwestiach dla postępowania fundamentalnych do
których należą bezpośrednie przyczyny i okoliczności śmierci
załogi i pasażerów samolotu Tu 154 M.
Mój
komentarz: Prokuratura postarała się by maksymalnie zobiektywizować
przyszłą opinię Biegłych, powołując ich z różnych ośrodków,
w tym również zagranicznych.
Względy
powyższe przemawiają za niezbędnością przeprowadzenia ekshumacji
oraz oględzin zewnętrznych i otwarciu zwłok ofiar katastrofy
wskazanych w postanowieniu.
Z
uwagi na brak jakiejkolwiek wartości dowodowej czynność nie
obejmie zmarłych, których zwłoki przed pochówkiem spopielono —
Izabeli Jarugi — Nowackiej, Jerzego Szmajdzińskiego. Czesława
Cywińskiego i Adama Pilcha.
Podpisał:
Robert
Bednarczyk
Prok.
Prok. Regionalnej
delegowany
do PK
Mój
komentarz: Dodam tylko, że ekshumacje nie obejmą także dziewięciu
zmarłych, których ciała już wcześniej czynności
tej zostały poddane.
Niestety
nie dowiemy się z tego Postanowienia czy Prokuratura
równolegle do poszukiwania dowodów ze Smoleńska i Moskwy zajęła
się sprawą Okęcia. A więc na przykład kwestią
zobrazowań radarowych z poranka 10 kwietnia; nagraniami ruchu
osobowego na lotnisku; albo czy przesłuchała osoby odprowadzające i
odprawiające tego dnia Delegatów; czy
zabezpieczyła nagrania medialne z poranka tego dnia; oraz
czy dokonała wielu innych czynności z których część staraliśmy się
wyspecyfikować w Zapytaniu
Publicznym z dnia 14.10.2016. Aby się jednak tego dowiedzieć potrzebna
jest Konferencja Prasowa PK z prawdziwego zdarzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz