środa, 11 lutego 2015

XXX. Nikołaj Jewgieniewicz Krasnokutskij

Czytając stenogramy, po raz pierwszy o istnieniu niejakiego Nikołaja Jewgieniewicza Krasnokutskiego, możemy się dowiedzieć z kwestii, która paść ma o godzinie 08:48:36. Wówczas to, kierownik lotów Pliusnin przez radiotelefon ma informować swego przełożonego, rzeczonego Krasnokutskiego, o tym, że: 

Pliusnin: Nikołaj Jewgieniewiczu, w ciągu 20 minut Ił oblicza na schemat   

By dwie minuty później zwrócić się do niego, z niemal dziecinną skargą, na „niesolidność” centrali, która miałaby jakoby celowo błędnie poinformować wieżę o jakimś polskim samolocie:   

Pliusnin: Nikołaju Jewgieniewiczu, Logika oszukała. Tu po linii naziemnej przyszła informacja, że w pięćdziesiątej piątej minucie ASKIL przechodzi.  

Informacje, które przed chwilą miał mu przekazać Pliusnin - Krasnokutskij prawdopodobnie kwituje „poza stenogramami”, gdyż nawet w najbardziej szczegółowym zapisie (IES), który dotychczas został udostępniony, znajdują się jedynie słowa, będące najprawdopodobniej krótkimi kwitowaniami poleceń wydawanych przez Krasnokutskiego, a wyartykułowanymi przez kierownika lotów: „Dawaj”, „Dobrze, dobrze”, „Aha”. 
Jaki jest jednak stosunek Krasnokutskiego do przekazywanych mu przez Pliusnina w tym momencie wiadomości i jakie są jego rozkazy, tego nie można jednak odczytać ze stenogramów.
   
Kim jest ów Nikołaj Krasnokutskij, do którego jak do ojca zwraca się kierownik lotów? 
fotografia z książki "Zbrodnia smoleńska"
W „Zbrodni smoleńskiej” na stronie 655, jej autorzy piszą, że był on ostatnim dowódcą elitarnego, 103 Gwardyjsko Wojenno - Transportowego Pułku w Smoleńsku, stacjonującego kiedyś właśnie na terenie obecnego lotniska „Siewiernyj”. Dodają także, że... za czasów pułkownika Krasnokutskiego – jak obecnie wiadomo – ta właśnie jednostka odpowiadała za misje specjalne, przede wszystkim transporty broni do różnych zapalnych regionów świata (Libia, Bliski Wschód). Były to loty tajne. W ich organizacji nie liczyła się nawet przynależność państwowa, na pokłady iłów Krasnokutskiego ładowano broń zarówno rosyjską, jak i białoruską. Jednostka była do tego idealna, również ze względu na przygraniczne położenie. Zapuszczone, niszczejące lotnisko doskonale spełniało swoją rolę kamuflażu, odwracało uwagę od prawdziwej roli jednostki.  
  
W  kwietniu 2010, będący w stopniu pułkownika Krasnokutskij, ma pełnić rolę dowódcy 610 centrum ds. zadań bojowych i szkolenia lotniczego składu wojskowo-transportowego lotnictwa na Migałowie, w Twerze. 

Tylko czym ma się on konkretnie zajmować w dniu 10 kwietnia 2010 roku na XUBS? Na to pytanie zdaje się odpowiadać nam jego przełożony – płk. Włodzimierz Iwanowicz Sypko (IES 09:21:40,2): 

Dobrze, bacz na wszystko. Na to wszystko co tam wypuszczasz, usuwasz. Frołow odchodzić nie będzie już , y najpierw wszystko y, zabierze i i dopiero odejdzie, tak, on nie będzie teraz się spieszył / так хорошо смотри это вот это всё там выпускаешь убираешь Фролов уходить не будет, уже э пойдет сразу э все заберет и и будет уходить да он не будет сейчас перебежать 
 
„Komandira” (gdyby się trzymać stricte stenogramów) ma nie być w wieży na początku zapisu. Kontakt z nim ma się odbywać tylko przez UKF. Nic nie jest natomiast wiadomo, aby Krasnokutskij miał po tych dwóch przekazanych mu przez Pliusnina wiadomościach (zacytowanych powyżej) pojawić się w wieży. A przecież o stenogramowej godzinie 08:57:09 (czyli po około 6 minutach od rozmowy z kierownikiem lotów) pada taka oto dziwna kwestia (wg, MAK): 

08:57:02 АA: (niezrozumiale) / (нрзб). 
08:57:09  Pliusnin: Komendant odszedł. / Командир отошел.

Eksperci Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego odsłuchali w tym miejscu, w którym niby „komendant miał odejść” jednak coś znacznie bardziej interesującego. 
„Pliusnin: A dowódca jaki  ma wywoławczy?”  
Brzmi to nie tylko bardziej logicznie niż „Komendant odszedł” (skoro ze stenogramów wynika, że go tu od początku zapisu nie było), ale i znacznie lepiej komponuje się z dalszą częścią dialogu utrwalonego w zapisie: 

08:57:11 АA (niezrozumiale)/(нрзб). (KBWLLP - AA:  A Komendant pewnie „Pierwszy” (niezr)). 
08:57:16 Pliusnin : Pierwszy, ja Start / Первый, я старт. 
08:57:19 Pierwszy (Krasnokutskij): Odpowiadam. / Отвечаю. 
08:57:20 Pliusnin: To znaczy, pierwszego oczekujemy Jaka 40, potem będzie nasz. / Значит, первого рассчитываю ЯК-40-й, потом наш будет. 
08:57:24 Pierwszy (Krasnokutskij): Zrozumiałem, odległość Jaka-40 ile wynosi? / Понял, удаление Як-40 сколько? 
08:57:25 АA: (niezrozumiale) / (нрзб).  
08:57:27 Pliusnin: 48.  (Według KBWLLP dopiero po tej kwestii, a nie przed nią, pada jakaś niezrozumiała wypowiedź Krasnokutskiego - RM)
08:57:31 Pliusnin: Nie, do drugiego zakrętu doprowadzam i potem do lądowania. / Нет, ко второму развороту увожу и потом на посадку.  
08:57:34 Pierwszy (Krasnokutskij): (niezrozumiale) daleko? / (нрзб) далеко?   (wg. IES – dopiero w tym momencie pada pytanie o Jaka-40/044 -RM)
08:57:36 АA: (niezrozumiale) / (нрзб). 
08:57:37 Pliusnin: 60 / 60.  (Czy Pliusnin podaje tu kurs jakim leci Jak? - RM)
08:57:36 АA: (niezrozumiale) / (нрзб). 
08:57:38 Pierwszy (Krasnokutskij): (niezrozumiale) / (нрзб). 
08:57:40 Pliusnin: Nie zrozumiałem / Не понял. 
08:57:41 Krasnokutskij:  (niezrozumiale) / (нрзб). (Wypowiedź Krasnokutskiego pojawia się nagle w open micr, nie w ukv- ?! - RM)
08:57:42 АA: (niezrozumiale) / (нрзб). 
08:57:44 Pliusnin: Nie, moim zdaniem ze wschodu idzie, bo z BIEŁOGO nie widzę. / Нет, по-моему, с Востока идет, вот с Белого не вижу. 

Gwoli ścisłości należałoby zaznaczyć, że przed rozmową Pliusnin-Krasnokutskij, Instytutowi Ekspertyz Sądowych, w stenogramach opublikowanych w styczniu 2015, udało się (?) odczytać jakąś dyskusję o proszonym obiedzie i zidentyfikować tylko pojedyncze i oderwane słowo:  „Pierwszy” oraz dwukrotnie wyrwane z kontekstu słowo „Komandir”.

Niezależnie jednak od tego wszystkiego - luźna rozmowa (w wersji MAK są śmichy-chichy), czy dyskusja na temat obiadu, czy też pytanie o kryptonim dowódcy, moim zdaniem świadczyłyby i tak o jednym. O tym, że dowódcy w wieży nie ma. I być może nie miałoby to większego znaczenia, gdyby nie to, że ostatni cytowany przeze mnie fragment, mimo że w stenogramach występuje później, wygląda na wcześniejszy w stosunku do tych dwóch informacji, które Pliusnin miał przekazać swemu przełożonemu na początku rozdziału. Pliusnin najprawdopodobniej, w tym ostatnim przytoczonym przeze mnie fragmencie, kontaktuje się bowiem po raz pierwszy z komendantem przez krótkofalówkę, i aby go wywołać pyta kogoś w wieży o kryptonim szefa, który jak się okazuje ma brzmieć: „Pierwszy”. Potem przekazuje mu (m.in.) ogólną wiadomość o Ile-76 – o tym, że w ogóle będzie („będzie nasz”), by dopiero podczas następnej transmisji (która w stenogramach funkcjonuje jako pierwsza) poinformować  precyzyjnie. że Ił obliczył iż wejdzie na schemat (na krąg) w ciągu 20 minut.

Moim zdaniem w przedstawionym powyżej fragmencie główna informacja dotyczy jednak nie Iła, a Jaka-40/044, czyli tym samym sytuowałoby to, moim zdaniem, ten fragment gdzieś okoły godziny 7:35 - 7:40 (Ił-76 wyleciałby już z Wnukowa ale się jeszcze nawet nie skontaktował z wieżą). I tu na przykład padająca podczas tego komunikatu liczba „60” absolutnie nie może - moim zdaniem - dotyczyć odległości Iła (jak chce to widzieć zespół Latkowskiego), bowiem jak wynika z dalszego fragmentu informacji, którą przedstawia przełożonemu kierownik lotów - w tym momencie nawet nie wiadomym jest Pliusninowi jeszcze nawet (z tego co sam mówi), czy Frołow nadlatuje od OGALI (ok 90 km) czy od strony punktu BIEŁYJ. A ponieważ Ił Frołowa miał nadlecieć właśnie od OGALI, to musiałby być wówczas minimum 90 km od „Siewiernego”*. Natomiast Jak-40 (jak to wynika ze stenogramów) jest znacznie, ale to znacznie (48 km - KBWLLP) bliżej XUBS niż statek rosyjski.   

    Kolejny fragment stenogramów, kiedy ma pojawić się Krasnokutskij (stenogramy – początek dialogu godzina 9:00:03) ma związek z ustawianiem reflektorów. I tu również Krasnokutkiego nie ma w wieży, gdyż rozmowa ta, jak i poprzednie, odbywa się poprzez radiotelefon.   

„Pierwszy” (Krasnokutskij): (niezrozumiale) / według reflektorów... będziemy ustawiać reflektory. / (нрзб) про прожектора… будем ставить прожектора. 
AА: (niezrozumiale) / (нрзб). 
Pliusnin: Ja już wydałem rozkaz postawienia. / Я уже дал команду ставить.**

Tu zadam, celowo, takie niezbyt mądre pytanie – a co to miałyby być za reflektory? 
Chyba powinien coś na ten temat wiedzieć Pliusnin, skoro sam miał dać rozkaz ich postawienia.

Pliusnin (zeznanie za rebelya.pl): Około godziny 9:10 łączność nawiązał samolot IŁ-76; została mu wydana komenda na zajęcie wysokości 1500 metrów na napędzie. Mgiełka zaczęła się zagęszczać. Wydałem polecenie aby włączone zostały dodatkowe reflektory - reflektory dzienne

Czy jest jakaś różnica pomiędzy reflektorami APM, a reflektorami dziennymi, czy też pod tym pojęciem Pliusnin rozumie to samo? Rzecz warta, moim zdaniem rozważenia, skoro Pliusnin mówi tu o „reflektorach dodatkowych”.  

Pliusnin (http://rebelya.pl/forum/watek/11401/?page=2): W kursie lądowania 259 znajduje się oprzyrządowanie techniki świetlnej ss-1. (...) W przypadku pogorszenia warunków meteorologicznych istnieje możliwość zainstalowania dodatkowego oprzyrządowania techniki świetlnej w postaci 2-ch reflektorów do lądowania, które ustawia się na początku pasa lądowania po lewej i prawej stronie w odległości 10 metrów od pasa bocznego, z ukierunkowaniem promienia świetlnego w stronę podchodzącego do lądowania samolotu, pod kątem 3 stopni. W dniu 10 kwietnia, około godziny 9.20, dokładnego czasu nie mogę podać, w związku z pogorszeniem warunków meteorologicznych, wyżej wymienione reflektory zostały nastawione.

Czy Pliusninowi chodzi tu o „dodatkowe” do już wcześniej wystawionego, czy raczej „dodatkowe” w rozumieniu  -  „dodatkowo ułatwiające” podejście do lądowania? Może uda się coś więcej ustalić na podstawie zeznań załogi Jaka-40/44?
  
Remigiusz Muś (zeznanie z 10.04.10 za rebelya.pl): Podchodząc do lądowania światła sygnalizujące początki pasa startowego, ich nazwa skrótowa APM widzieliśmy dużo wcześniej niż wyżej wskazane wartości. Światła te pomogły więc ukierunkować samolot w osi pasa startowego na odpowiedniej wysokości i odległości.

Artur Wosztyl (mikael-plus.salon24.pl/459349,przesluchanie-por-wosztyla): Pomiędzy dalszą, a bliższą (radiolatarnią NDB - RM) oprócz świateł APM nie widziałem innego oświetlenia lotniska. Identyczna sytuacja była po wylądowaniu na pasie, tzn. nie widziałem oświetlenia ani pasa, ani też dróg kołowania.

Rafał Kowaleczko (http://mikael-plus.salon24.pl/459682,por-rafal-kowaleczko-ii-pilot-jak40-zeznaje): tzw. „bramkę” ja zobaczyłem z wysokości około 120 metrów. Natomiast jeśli chodzi o odległość, to zobaczyłem światła z odległości około 1500 metrów. Oprócz świateł bramki, żadnych innych świateł nie widziałem podczas podchodzenia do lądowania. Wydaje mi się, że żadnego oświetlenia w tym czasie nie było na lotnisku.(...) Ja rzadko latałem na takie lotniska, pod względem oświetlenia, jak lotnisko w Smoleńsku. Chodzi mi o brak oświetlenia pasa, dróg kołowania, progu pasa. 

Wygląda więc na to, że na lotnisku nie było żadnego innego oświetlenia oprócz „bramki APM”. Zdaje się to potwierdzać również inne zeznanie Artura Wosztyla:
   
W momencie kiedy ja lądowałem na pewno dwa APM-y świeciły. Nie jestem pewny co do trzeciego, czyli tego zamontowanego na stałe.

Po co ta cała dywagacja na temat reflektorów? Po co przywołuję w tej (wydawałoby się zupełnie błahej sprawie) zeznania kontrolera, pilotów i nawigatora Jaka-40/044? 
Robię to, ponieważ w wymianie zdań pomiędzy Pliusninem, a Judinem mowa jest o dwóch reflektorach (APM zamontowane na samochodach) – stenogramy 09:01:02-09:01:20. A skoro oświetlenie to było aktywne już w momencie, gdy lądować miał Jak-40/044, musiałoby to więc, moim zdaniem oznaczać, że reflektory zostały zamontowane przed godziną 6:50, kiedy, jak to mówił Pliusnin w swoim zeznaniu: „mgiełka zaczęła się (dopiero – RM) zagęszczać”. Będąc zatem konsekwentnym, uznać muszę, że i fragment tej rozmowy powinien być wcześniejszy niż stenogramowa godzina 8:50:02. Oznaczać by to zatem musiało, że mgiełka powinna się pojawiać już gdzieś koło godziny 6:40 czasu polskiego. O tym, że może to być ta godzina świadczyć mogłyby też, moim zdaniem, wypowiedzi padające podczas ustawiania reflektorów (odczytane przez IES) z godziny:

09:01:25,0 - „On jest w odległości 30 km. Jeszcze do drugiego zakrętu podchodzi” (mowa tu zapewne o odległości Jaka-40/044) I dalej:
-„Czterdziesty leci .... szósty z drugiej strony podchodzi. Obydwa lecą wraz – i nasz i polski”, oraz najważniejsze - pytanie zadane po tym stwierdzeniu, dotyczące Iła: (09:01:27,7) „ I … szósty podchodzi?”. 

Moim zdaniem, świadczy ta wypowiedź o tym, że informacja o Ile nie dotarła jeszcze do wszystkich, to znaczy - musiała być całkiem świeża.
Jest także rzeczą, moim zdaniem nad wyraz interesującą, że reflektory miały wyjechać (były zainstalowane na samochodach) dopiero około godziny 7:00 czasu polskiego, podczas gdy w pewnym momencie jeszcze przed tą siódmą, w wieży ma paść taka oto kwestia:

08:59:00 АA (niezrozumiale) / (нрзб). (IES: Aleksiej szybko ustaw im reflektor w trybie dziennym / алексей срочно им прожектор по дневному)

Jak można ustawić coś, co jeszcze jest, że tak powiem „w lesie”?  Bo, że chodzi tu dokładnie o te (APM), a nie inne reflektory - po zacytowaniu zeznań Wosztyla, Pliusnina, Musia i Kowaleczki - osobiście nie mam żadnych wątpliwości. Tak samo jak nie mam ich co do tego, że nie można ustawiać "w trybie dziennym" (ani żadnym innym trybie) oświetlenia, którego nie jeszcze sprawdzono po wcześniejszym umieszczeniu go na właściwym miejscu. A nie umieszczono go, bo po prostu nie wyjechało jeszcze to oświetlenie na miejsce znajdujące się po dwóch stronach pasa startowego.  

Jak by jednak nie było, podczas tego ustawiania reflektorów, Krasnokutskiego (bo o niego przecież głównie mi chodzi) ma nie być w wieży. Kiedy się zatem ma tam, według stenogramów pojawić? 

Przejdźmy dalej. Stenogramy MAK godzina 09:09:25. Oto ma zjawić się tu (ponoć po raz pierwszy) Krasnokutskij w open micr., to znaczy, prawdopodobnie w wieży:

AA: (niezrozumiale) / (нрзб). 
Pliusnin: Tak / Да. 
Krasnokutskij: Co z widocznością? / Как видимость…? 
AA: (niezrozumiale) / (нрзб). 
Pliusnin: No, dalszy ja jeszcze widzę, tak rzędu gdzieś 1200,1300, o tak . / Ну, дальний я еще вижу, порядка где-то 1200, 1300, вот так. 
Krasnokutskij: Reflektor włączone, czy nie? / Прожектор включены или нет? 
Pliusnin: Tak, wszystko włączone. / Да, все включено. 
Krasnokutskij: (niezrozumiale) / (нрзб). 
AA: Dalej (niezrozumiale) / Давай (нрзб). 
Pliusnin: (niezrozumiale) zobacz, gdzieś z prawej powinien być (niezrozumiale) / (нрзб) посмотри вот тот справа должен быть (нрзб). ((KBWLLP - Zaraz wychodzi na czwarty (od lewej strony patrzących kontrolerów - RM). Popatrz, tamten z prawej powinien być (niezr.). Natomiast IES odczytuje tu – 1) Teraz wychodzi na czwarty 2) Patrz, ale ten prawy... )

Pierwsze słowa i zarazem pytanie jakie miałby zadać zatem Krasnokutskij wchodząc do wieży z płyty lotniska, a więc „z mgły” brzmiałyby „co z widocznością”? Dosyć dziwne moim zdaniem jest to pytanie jak na osobę wchodzącą do pomieszczenia. Ale czy na pewno głos pytający o widoczność należy do Krasnokutskiego? W tłumaczeniu KBWLLP słowa te ma wypowiedzieć przecież niezidentyfikowany rozmówca (AA), natomiast wg. IES ta kwestia w ogóle (nawet w szczątkowej wersji) nie istnieje. Podobnie jest z następną kwestią, którą MAK przedstawia jako „reflektory włączone, czy nie?”. Tu zarówno KBWLLP jak i IES słyszą tylko „ reflektory (niezrozumiale)”  i nie przypisują ich Krasnokutskiemu lecz, tak jak wyżej Anonimowemu Abonentowi. I tak samo jest z kolejną kwestią, która wg MAK jest niezrozumiała, choć o dziwo... zidentyfikowana jako wypowiedź Krasnokutskiego. Wg KBWLLP natomiast jest niezrozumiała, ale wypowiedziana przez AA, zaś IES rozpoznaje w tym miejscu kilka fragmentarycznych kwestii wypowiedzianych przez kilku(?) niezidentyfikowanych rozmówców.

I dopiero przy słowach... 
09:12:41 Krasnokutskij: ... i meteo, Marczenko mówił (wczoraj?/wieczorem? - wg KBWLLP - RM) mgły nie oczekuję. / …и метео, Марченко говорил, туман не ожидаю. 

zarówno biegli z KWLLP jak i MAK są tym razem zgodni co do tego, że wypowiedzieć miał ją Krasnokuskij. 
Tyle, że jest to, moim zdaniem, kwestia wypowiedziana według filozofii „Filipa z konopii” czyli ni z gruszki ni z pietruszki na zasadzie reakcji psa Pawłowa. Krasnokutskij bowiem usłyszawszy słowo „meteo” (wg. MAK:„wezwijcie meteo” - wg. IES: „kurwa, meteo nasze mówię, kurde”) ma ni w pięć ni w dziewięć, wyrecytować powyższą kwestię. Zresztą wg. IES ma być ona wypowiedziana anonimowo i w nieco zubożonej wersji w stosunku do MAK-owskiej. W literalnym brzmieniu ma wyglądać tak: 
  
09:12:51,7 (radio on, radio off)
09:12:52,2 (radio on, radio off)
09:12:53,3 : - … powiedzieli … mgły się nie spodziewamy / … сказали ... туман не ожидаем
09:12:53,7  (radio on, radio off)

Czy czegoś ta pierwsza (wg MAK i KBWLLP ponoć - „pewna”) kwestia którą miał wyartykułować Krasnokutskij, nie przypomina? Ależ oczywiście! Fragment jego wypowiedzi jaka miała paść, osiem stenogramowych minut później, podczas rozmowy z płk. Sypko:

09:21:07,5 (…) никто и ( Марченко fon.) вчера весь день говорил, никто туман не обещал.  

Kwestia ta moim zdaniem (proszę zwrócić uwagę na „obramowanie” - w IES - tej wypowiedzi przez trzask kilkukrotnie włączanego i wyłączanego radia) zdecydowanie wygląda na skopiowaną i wklejoną w to miejsce z zupełnie innego miejsca, tj z rozmowy z Sypko. 

No to  kiedy w końcu – możesz zapytać, słusznie czując się zdezorientowanym, czytelniku - pojawić się mógł w wieży Krasnokutskij. I po cholerę „stenografopisowie” na siłę chcieliby go tam umieścić przed przyziemianiem Jaka-40/044?
Na te pytania da się moim zdaniem odpowiedzieć, śledząc dalsze kwestie wypowiadane według stenogramów przez Nikołaja Jewgieniewicza K. 

Oto bowiem kolejne słowa, które mu się przypisuje, mają paść podczas końcowego podejścia Jaka-40/044 (samolot ten ma być wówczas pomiędzy piątym, a czwartym kilometrem od progu pasa): 

09:13:34 Krasnokutskij: Na razie go nie zniżaj. / Да пока не снижай его. (Ale kogo, że się tak zapytam? - RM)
09:13:34 АA 1500? (Ani Ił, ani też Jak nie ma mieć, według stenogramów w tym momencie takiej wysokości. Ten pierwszy według zapisów powinien schodzić z 3600m, drugi z 500m. - RM)

Czyżbyśmy więc mieli mieć do czynienia z kolejną „wklejką”? Zobaczmy jak to w wersji IES ma wyglądać.

09:1:53,7 Pliusnin: Reflektory włączcie / фары включите (A przecież cztery minuty temu miał być taki dialog – Krasnokutskij: Reflektor włączone, czy nie? Pliusnin: Tak, wszystko włączone. - RM)  
(koniec komunikacji radiowej)
09:13:54,9 (dzwonek prawdopodobnie telefonu komórkowego)
09:13:56,7  Pliusnin: Dalej, dalej, dalej / Давай, давай, давай
09:13:57,4  (dzwonek prawdopodobnie telefonu komórkowego)
(początek rozmowy przychodzącej)
09:13:59,8 Krasnokutskij: Włodzimierzu Iwanowiczu, odległość dwa, dzień dobry podchodzi P(p)ierwszy   / Владимир Иванович, удаление  два, доброе утро, за - ходит 1-й
09:14:03,4 – trzy / 3 
09:14:04,6 Krasnokutskij: Przykryło, przykryło nas mgłą, właśnie teraz w 10 minut (w ciągu 10 minut), teraz właśnie ja przedzwonię do pana / прикрыло, прикрыло нас туманом, вот сейчас в 10 минут, сейчас вот я перезвоню вам
(koniec rozmowy przychodzącej)
(początek komunikacji radiowej)
09:14:05,3 Ryżenko: 3 na kursie, ścieżce. / 3, на курсе, глиссаде.  

Moim zdaniem i tu również mamy do czynienia z ordynarną wklejką z przyziemiania i to prawdopodobnie zupełnie innego samolotu niż Jak-40/044. Świadczyłaby o tym, moim zdaniem, zarówno :
1) odległość – ta którą podaje Krasnokutskij jest zupełnie inna niż ta którą podaje kierownik strefy lądowania;
2) sprawa reflektorów, które najpierw są włączone, a tu za chwilę się okazuje, że dopiero trzeba je włączyć; oraz
3) zachowanie Krasnokutskiego, który jest tak pobudzony, jakby sam sprowadzał samolot. 

A może rzeczywiście sprowadzał? Może i tak było, ale na pewno nie dotyczyło to Jaka-40/044. Zarówno bowiem słowa „Komandira” („odległość dwa”) jak i niby korygujące je - „trzy” wypowiedziane przez kogoś w wieży nie zapisały się ani na „taśmach Jaka”, ani na ścieżce UKF, a jedynie w open. micr.

Czyżby więc Krasnokutskij pojawił się w wieży dopiero, gdy Jak-40/044 kołował na postój? I czy to nie stąd właśnie miało paść to jego zdumiewające pytanie czy załoga mówi po polsku, potwierdzające albo całkowity brak komunikacji pomiędzy wieżą i pokładem w ostatniej fazie lądowania, albo/i nieobecność Krasnokutskiego w wieży podczas podejścia końcowego.

Krasnokutskij: Mówi po polsku? / Говорит по-польски? 
AA: Nie, on po rosyjsku mówi, tak? / Нет, он по-русски говорит, да? 
Pliusnin: No po rosyjsku i po angielsku. / Ну и по-русски, и по-английски. 
AA: (niezrozumiale) / (нрзб). 

Choć i to niekoniecznie. Frazę „mówi po polsku?” przypisują Krasnokutskiemu bowiem tylko biegli z MAK. Ci z KBWLLP słyszą bowiem w tym miejscu:
AA (niezr.) po polsku?
a ci z IES w ogóle nie słyszą pytania, które zawierałoby w sobie akapit "po polsku". 

Ale oto znów biegli z MAK i KBWLLP osiągają zgodę co do słów które ma wypowiedzieć Krasnokutskij przy słowach :

09:17:29 Krasnokutskij: On w drugą skołował? / Он во вторую срулил? (wg. IES – ma to twierdząco wypowiedzieć Anonimowy Abonent - „A on w drugą skręcił”.)
09:17:30 АA (niezrozumiale) / (нрзб).  (IES i KBWLLP: „W pierwszą, w pierwszą”)
09:17:32 Pliusnin: Ja mu jeszcze (niezrozumiale) dla niego 180 stopni, on wszystko  rozumie. /  Я же еще (нрзб) для него 180 градусов, он все понимает. (wg IES – „Ja... mu mówię kurwa, dla niego 180 stopni, a on....”)
09:17:42 АA (niezrozumiale) / (нрзб). (wg IES – cztery wypowiedzi: „W ogóle...”; „I jak..”; On teraz tak...”; „ …. ”).
09:17:48 Krasnokutskij: Dokąd on kurwa, kołuje, dokąd on? / Куда он, б**дь, рулит, куда ему?  
09:17:49 Pliusnin: Prosto, dokąd (niezrozumiale) / Прямо, куда (нрзб). (IES bez określenia podmiotu wypowiadającego słowa: - „Prosto tam pojechał”.)
09:17:50 Krasnokutskij: Tak, ja nie rozumiem, jak on może nie rozumieć na 180. / Да я не понимаю, как он, что не понимает на 180?  (IES - jw.: Rozumiem, że on... on nie rozumie na 180, tak jak teraz)   

Moim zdaniem Krasnokutskij rzeczywiście mógł pojawić się w BSKL (budce kontrolerów) najwcześniej dopiero podczas kołowania Jaka-40/44 (według mnie mógł się on tam znaleźć około godziny 6:55), by następnie w okolicach godziny 7:00 wykonać telefon do Sypko (mówi wszak Sypce - "a teraz o dziewiątej"). Byłoby to, moim zdaniem logiczne, zważywszy, że Jak-40/044 lądować miał o 6:50, a zaraz potem w wieży (po informacji, że jakiś polski samolot ma przechodzić ASKIL o 6:55) ma zostać wszczęty alarm, który Krasnolutskiego mógł tam sprowadzić.

08:58:44 Pliusnin: Dawaj, wyjeżdżaj prędko, tylko żeby za zezwoleniem. / Давай выезжай срочно, только по разрешению чтобы. 
08:58:52 АA (niezrozumiale) / (нрзб). (IES: Ja ich poderwałam (tu: zaalarmowałam) wszystkich /  я их поднимала всех)
08:58:54 Pliusnin: Zatem biegiem. / Бегом тогда. 
08:59:00 АA (niezrozumiale) / (нрзб). (IES: Aleksiej szybko ustaw im reflektor w trybie dziennym / алексей срочно им прожектор по дневному)
08:59:02 АA Dwa (niezrozumiale). / Два (нрзб).  (IES: Antena dwa.... )
08:59:12 Pliusnin: Odpowiedział / Ответил. 
08:59:14 Murawiow: O której Polak na schemat (wejdzie na krąg okołolotniskowy - RM), komendant się pyta? / Во сколько поляк на схему, командир спрашивает?

Powtórzę to jeszcze raz. Krasnokutskij pojawia się, moim zdaniem w BSKL tuż po wylądowaniu Jaka-40/044, (zaalarmowany informacją podaną przez Pliusnina za pomocą UKF***: „Nikołaj Jewgieniewiczu, Logika oszukała. Tu po linii naziemnej przyszła informacja, że w pięćdziesiątej piątej minucie ASKIL przechodzi.").  

Dlaczego więc Krasnokutkij w stenogramach MAK pojawia się już podczas końcowego podejścia Jaka-40/044? Moim zdaniem z tego powodu, gdyż niespodziewane pojawienie się go podczas lądowania Jaka z hasłem "odległość dwa, podchodzi P(p)ierwszy" i zapewnieniem, że zaraz przedzwoni do Sypko byłaby dziwna i mało prawdopodobna. Z kolei poprzez ten jego wtręt przyziemianie to robi się bardziej dramatyczne i uzasadnia późniejszy telefon do Sypko, która to rozmowa, moim zdaniem ma "przykryć" podejście kolejnego polskiego samolotu. Niekoniecznie też, a nawet moim zdaniem bardzo mało prawdopodobne jest to, że ten fragment zaczynający się od słów "Włodzimierzu Iwanowiczu, odległość dwa..." pochodzi z przyziemiania Jaka-40/044. Moim zdaniem - zupełnie innego samolotu.  

Stąd, oraz z informacji przekazanej mu wciąż jeszcze przez UKF, że "ASKIL w pięćdziesiątej piątej minucie przechodzi" wyciągam wniosek, że najbardziej prawdopodobnym było to, iż "Komandir" pojawił się w BSKL dopiero podczas kołowania Jaka-40/044, aby zapobiec przyziemieniu kolejnego nadlatującego polskiego samolotu, na którego pokładzie według początkowego przeświadczenia Pliusnia (wynikałoby to z jego słów - "Logika oszukała"), Murawiewa ("ASKIL będzie przechodził Pierwszy Polak") i Krasnokutskiego ("podchodzi Pierwszy") miałby być Prezydent RP.  

…....................................................................................................................................  
* 08:57:27 РП 48.  (Według KBWLLP po tej kwestii pada jakaś niezrozumiała wypowiedź Krasnokutskiego)
08:57:31 РП Nie, do drugiego zakrętu doprowadzam i potem do lądowania. / Нет, ко второму развороту увожу и потом на посадку. 
08:57:34 1-й (Krasnokutskij): (niezrozumiale) daleko? / (нрзб) далеко? 
08:57:36 А (niezrozumiale) / (нрзб). 
08:57:37 РП 60 / 60.
** IES : 08:59:25,4 Alieksiej, ustaw im natychmiast reflektor w trybie dziennym
08:59:27,8 Zrozumiałem
08:52:28,1 Szybko szybko 
*** oznaczać by to według mnie mogło, że Krasnokutskij pojawia się w wieży dopiero w "sytuacji kryzysowej", kiedy to po wylądowaniu polskiego Jaka-40/044 pojawia się następny "Polak" który już na "Siewiernym" absolutnie wylądować (według planu Rosjan) nie powinien. Wcześniej Krasnokutskij kieruje akcją cały czas tylko przez UKF. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz