sobota, 11 marca 2023

Co ze śledztwem smoleńskim A.D. 2023?

fot. Wojciech Seweryn
Śledztwo w sprawie Smoleńska kolejny raz zostało przedłużone. Tym
razem do 10 października 2023. Od kwietnia 2016 roku zajmuje się nim Zespół Śledczy Numer 1 Prokuratury Krajowej. Jego pracę, w chwili obecnej, nadzoruje zastępca prokuratora generalnego Dariusz Barski. Zajął on miejsce zmarłego 31 marca 2022 roku prokuratora Marka Pasionka. 
 
W 2020 roku śledczy zespołu nr 1 PK powołali 16 biegłych z Danii, Francji, Polski, Portugalii, Szwajcarii i Włoch „w celu przeprowadzenia oględzin i otwarcia ekshumowanych zwłok 83 ofiar katastrofy,  analizy dokumentacji medycznej wszystkich ofiar i wydania opinii wstępnych, uzupełniających oraz opinii końcowej". Są to, zdaniem Prokuratury Krajowej „światowej sławy eksperci od badania wypadków lotniczych. Mają oni gwarantować rzetelność i profesjonalizm śledztwa". Ich powołanie „spowodowało wejście śledztwa w kluczową fazę".
20 września 2022 r biegli z międzynarodowego zespołu medycyny sądowej wydali opinię końcową. Nie upubliczniono jej treści.
Zapoznali się z nią natomiast, co jest rzeczą oczywistą, członkowie Zespołu Śledczego nr 1 PK. Ale nie wszystkie materiały zawarte w opinii biegłych były dla nich jednoznaczne i całkowicie jasne. Dlatego w imieniu całego zespołu, prokurator Michał Przybyłowski, w listopadzie 2022 roku, ponownie poprosił biegłych z zakresu medycyny sądowej o wyjaśnienia. Jedno z pięciu pytań, które zespół naszych prokuratorów skierował do biegłych, zawierało w sobie fragment ich opinii końcowej. Brzmiał on: „w żadnym przypadku w opiniach nie wskazano na obecność jakichkolwiek obrażeń lub innych medycznych cech, których charakter sam w sobie stanowiłby podstawę uprawdopodobnienia hipotezy gwałtownego wyzwolenia energii o charakterze eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych". Nasi prokuratorzy chcieli ustalić, czy to stwierdzenie biegłych odnosi się do wszystkich opinii (również wstępnych i uzupełniających) wydanych oraz analizowanych przez międzynarodowy zespół biegłych.  
Dziennikarze TVN wysnuli z tego wniosek, że na pokładzie tupolewa nie doszło do wybuchu.
Prokuratura Krajowa na konferencji prasowej, po nagłośnieniu sprawy przez tę komercyjną telewizję, stwierdziła, że to jej pytanie do biegłych (zwane postanowieniem o wydaniu opinii uzupełniającej) jest zasadne, a wniosek dziennikarzy TVN przedwczesny, gdyż we wcześniejszych opiniach cząstkowych biegli „w kilku przypadkach nie wykluczyli hipotezy o gwałtownym wyzwoleniu energii o charakterze eksplozji".

Prawdopodobnie jedną z tego rodzaju opinii wstępnych cytuje, polemizując z materiałami TVN-u, Antoni Macierewicz. Brzmi ona: „stopień rozczłonkowania ciała, a także obecność ciał obcych w obrębie ekshumowanych szczątków uniemożliwia wykluczenie hipotezy o gwałtownym wyzwoleniu energii o charakterze eksplozji”.
Jest to, jak się domyślam na podstawie sformułowania: „uniemożliwia wykluczenie hipotezy" opinia wstępna. Ma bowiem cechy tezy roboczej. Natomiast opinia końcowa biegłych medycyny sądowej brzmi przecież jednoznacznie: „w żadnym przypadku  (...) nie wskazano (...) obrażeń lub innych medycznych cech, których charakter (...) stanowiłby podstawę uprawdopodobnienia hipotezy gwałtownego wyzwolenia energii".

Wydaje się więc, że to pytanie PK zostało sformułowane tylko po to, aby upewnić się, że opinie wstępne zostały przez biegłych definitywnie zweryfikowane i wykluczone. Miało, moim zdaniem, postawić kropkę na „i". Ta opinia uzupełniająca końcową, jest już znana zespołowi prokuratorskiemu. To właśnie po jej otrzymaniu Zespół nr 1 PK przedłużył śledztwo.

Dziennikarz Marek Pyza (wPolityce) zakwestionował natomiast sam przedmiot badania międzynarodowego zespołu specjalistów medycyny sądowej. Jego zdaniem „biegli nie badali wszystkich ciał. Ich opinia dotyczy 83 ofiar katastrofy, a więc pozostaje otwartym pytanie o obrażenia pozostałych 13 ofiar."

Dokładnie mówiąc, biegli nie zbadali 9 ciał. Czterech nie mogli, gdyż zostały skremowane. Chodzi o Jerzego Szmajdzińskiego, Izabelę Jarugę - Nowacką, Czesława Cywińskiego i Adama Pilcha. Natomiast owych dziewięć ciał było ekshumowanych, głównie na żądanie rodzin, począwszy od 2012, i tam także nie wykryto wówczas obrażeń ani cech medycznych, które wskazywałyby, że miał miejsce wybuch. W oficjalnym komunikacie Naczelnej Prokuratury Wojskowej, po ekshumacji i przebadaniu pierwszej z ofiar są takie sformułowania:
„Do zgonu wymienionego zmarłego mogło dojść w chwili katastrofy, bezpośrednio po doznaniu rozległych obrażeń ciała (...) Wnioski biegłych pozwalają na jednoznaczne wykluczenie, że mechanizm powstania obrażeń ciała śp. Zbigniewa Wassermanna miał związek z działaniem materiałów pirotechnicznych, wysokiej temperatury lub tym podobnych czynników."
Komunikat po ekshumacji i badaniu kolejnych dwóch ciał, był już bardziej lapidarny: "Polscy biegli stwierdzili, że obrażenia obydwu ofiar (Janusza Kurtyki i Przemysława Gosiewskiego - RM) są charakterystyczne dla katastrofy lotniczej (PAP)". Niemniej sprowadzał się do tego samego wniosku. Przy kolejnych ekshumacjach komunikaty są jeszcze bardziej szczątkowe i informują, że opinie biegłych zostały udostępnione wyłącznie rodzinom ofiar.  
Moim zdaniem, gdyby w którejś z opinii dotyczącej badania pozostałych ciał: Anny Walentynowicz, Teresy Walewskiej - Przyjałkowskiej, Ryszarda Kaczorowskiego, Tadeusza Lutoborskiego, Ryszarda Rumianka i Zdzisława Króla - znalazła się informacja o nawet niewielkim prawdopodobieństwie oddziaływania na nie jakichkolwiek materiałów pirotechnicznych, sprawa zostałaby przez rodziny zabitych, mające dostęp do opinii biegłych, nagłośniona. Tym bardziej, że miały one stały kontakt z podkomisją Antoniego Macierewicza, która od 2011 skoncentrowała się wyłącznie na udowodnieniu jednej teorii: wybuchu w powietrzu PLF 101.

Ale aby nie było już żadnych wątpliwości co do sprawy wykrycia śladów trotylu na ciałach 9 ofiar zacytuję fragment postanowienia o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych, jakie PK wydała 7 października 2016 roku: „Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zasięgnęła opinii biegłych Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, celem zbadanie na obecność materiałów wybuchowych próbek materiału biologicznego, pobranego ze zwłok ekshumowanych wcześniej ofiar, a także materiału dowodowego pobranego przez biegłych w czasie czynności przeprowadzonych na miejscu katastrofy i składowania wraku samolotu. Biegli wykluczyli eksplozję materiałów wybuchowych na pokładzie samolotu." Ponieważ jednak Zespół Nr 1 PK miał wątpliwości co do wyników uzyskanych przez Centralne Laboratorium KG Policji, postanowił ekshumować pozostałe ciała i próbki przekazać między innymi zespołowi biegłych z dziedziny medycyny sądowej.   

To byłaby jedna strona medalu. 

Na drugiej jego stronie znajduje się pytanie: dlaczego prokuratorzy mieli tak mocne wątpliwości co do wyników prac centralnego laboratorium kryminalistycznego i skąd u nich takie głębokie przekonanie, że na ciałach powinny znaleźć się przynajmniej mikroskopowe ślady środków pirotechnicznych? Wyjaśnia nam to, ten fragment postanowienia o powołaniu biegłych: „Głównym przedmiotem wątpliwości i długotrwałej polemiki były badania próbek zabezpieczonych na siedzeniach pasażerów samolotu Tu 154 M, który uległ, katastrofie" na których to „w procesie badawczym  specjalistyczne urządzenia sygnalizowały alerty charakterystyczne dla wykrycia związków chemicznych wchodzących w skład TNT (trotyl)". Jednym słowem, zespół prokuratorski męczyło pytanie, dlaczego ślady pirotechniczne znajdowały się na siedzeniach pasażerów, a na ich ciałach już nie?

Jest wiele świadectw wskazujących na to, że wyniki biegłych ds. medyczno - sądowych, kłócą się wynikami biegłych o specjalizacji  mechanoskopijnej. Mam dysonans poznawczy, gdy zestawię je choćby z pracą dr hab. Jacka Wójcika, eksperta z zakresu mechanoskopii, który w listopadzie 2021, na łamach Journal of Forensic Sciences wydawanym przez American Academy of Forensic Sciences, w artykule „Mass spectrometry of the soot left after ethylene oxide explosion answers some questions on the crash of Polish Air Force Flight 101” („Spektrometria masowa sadzy pozostałej po wybuchu tlenku etylenu odpowiada na pytania dotyczące katastrofy samolotu nr 101 Polskich Sił Powietrznych”) stwierdził, że  wzdłużne rozerwanie kadłuba wskazuje na to, że został on zniszczony w wyniku wewnętrznej eksplozji. Szereg faktów przemawia też, według niego, za wybuchem termobarycznym, który polega na tym, że najpierw rozpylony zostaje w pomieszczeniu środek łatwopalny, a potem następuje eksplozja tego środka w całej objętości pomieszczenia. Stąd to rozerwanie wzdłużne kadłuba i wydmuchanie z jego wnętrza pasażerów, wraz z zerwaniem z nich odzieży „co jest możliwe jedynie w wyniku fal ciśnienia i podciśnienia charakterystycznych dla wybuchu termobarycznego" czytamy w artykule zamieszczonym we „wPolityce".
Tu także mamy sytuację podobną jak z fotelami. Szczątki wraku wykazują mechanoskopijne cechy wybuchu, a szczątki ofiar już nie. Tak jakby sam samolot został poddany materiałom wybuchowym, ale już nie ciała jego pasażerów. Czy istnieje jakieś wytłumaczenie takiego zjawiska?
Za wybuchem statku przemawia również 400 stronicowy raport polskich archeologów z października 2010 roku. Naukowcy stwierdzili, że rozpadł się on na co najmniej 30 000 elementów.  Z czego - „10 tysięcy szczątków zabezpieczono, a pozostałe 20 tysięcy wykryto za pomocą wykrywacza metali, na głębokości do 20 cm w ziemi". Tak duża ilość drobnych elementów nie mogła powstać w wyniku uderzenia w drzewa i ziemię. Nasuwają się tu pewne analogie z  Boeingiem 747, który w 1988 roku rozbił się nad szkockim Lockerbie w wyniku zamachu bombowego. Ten rozpadł się na około10 tysięcy fragmentów.

O ile biegli medycyny sądowej i ci od spraw mechanoskopii wydali już swe ostateczne decyzje końcowe, to wciąż jeszcze najprawdopodobniej pracuje, zespół biegłych ds. fizykochemicznych. Kiedy jednak już wszystkie grupy przedstawią swoje opinie końcowe, zbierze się  Międzynarodowy Zespół Biegłych do Wydania Opinii Kompleksowej, który wyda - jak sama nazwa organu wskazuje - kompleksową opinię końcową. I dopiero na podstawie tej ostatniej, PK postanowi co robić dalej - umorzyć śledztwo, zawiesić, czy skierować do sądu akt oskarżenia. I przeciw komu? Tylko rosyjskim kontrolerom lotu z "Siewiernego"?

W każdym razie, na dzień dzisiejszy, sytuacja jest taka, że o ile badania zespołu medycyny sądowej zdają się podważać hipotezę sformułowaną przez podkomisję smoleńską Antoniego Macierewicza, o tyle wyniki mechanoskopijne i częściowo fizykochemiczne wskazywałyby z kolei, że fałszywa jest teza Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Jerzego Millera.
Czy obydwa zespoły mogły się pomylić?

Fotografia Wojciech Seweryn. Dziękuję Pani Annie Wojtowicz za udostępnienie zdjęcia

Bibliografia:
https://tvn24.pl/polska/katastrofa-w-smolensku-miedzynarodowi-biegli-w-cialach-ofiar-brak-obrazen-wskazujacych-na-wybuch-6365462   
https://niezalezna.pl/467227-antoni-macierewicz-odpowiada-na-manipulacje-prokuratura-zakwestionowala-wniosek-ktory-przywolal-tvn
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1771100,1,gry-grobami-dwa-lata-ekshumacji-smolenskich.read   
https://www.fakt.pl/polityka/prezydencki-samolot-rozpadl-sie-na-20-tysiecy-kawalkow/00ks2fp
https://www.rp.pl/prawo-karne/art37550831-brak-sladow-wybuchu-w-smolensku-jest-komunikat-prokuratury-krajowej  
https://polskieradio24.pl/5/1222/artykul/3081911,macierewicz-odpowiada-tvn-ws-smolenska-jestem-zszokowany-tym-klamstwem 
https://wpolityce.pl/smolensk/575376-prof-witakowski-przyczyna-rozerwania-kadluba-w-smolensku
https://wpolityce.pl/smolensk/566083-tylko-u-nas-zdanie-odrebne-do-raportu-podkomisji-ws-1004  
https://polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2408199,Prokuratura-przejmuje-TU154M-nr-102-Samolot-staje-sie-dowodem-w-sledztwie
https://wpolityce.pl/smolensk/569518-ostatnia-prosta-cel-ponowne-ogledziny-tu-154m
https://www.rp.pl/wydarzenia/art6341181-npw-ws-sekcji-zwlok-z-wassermanna
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kolejna-zamiana-cial-ekshumacje-smolenskie-potwierdzaja-bledy-panstwa/dm19gzx
https://wpolityce.pl/smolensk/624979-klamstwa-o-1004-maja-juz-we-krwi-co-stwierdzili-biegli
https://www.salon24.pl/u/stanzag/733741,czas-dokumentow-ekshumacje
https://10iv2010.blogspot.com/2016/10/pierwsza-nieoficjalna-konferencja.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz