Kilka dni temu bloger Propatrian
napisał artykuł pt. "Jak Paszkowskiego". Zastanawiał się w nim, czy 10 kwietnia do Smoleńska, oprócz Tupolewa wyleciał nie jeden, ale dwa Jaki. Z
materiałów zgromadzonych zarówno na moim blogu (xl4.pl), jak i na blogu Propatriana
(http://noweczasy.salon24.pl/) wynotowałem
36 przesłanek, które mogłyby świadczyć, iż rzeczywiście taka sytuacja
mogła mieć miejsce. Ułożyłem je w pewną całość, starając się jak najmniej
ingerować w tworzący się obraz.
1) Porucznik Artur Wosztyl w rozmowie ze mną
(http://xl4.pl.salon24.pl/702367,zaskakujaca-niepublikowana-wczesniej-relacja-porucznika-wosztyla)
mówi, że Tupolew miał wystartować z
Okęcia "po szóstej".
2) (http://www.rmf24.pl/opinie/komentarze/pawel-swiader/news-pawel-swiader-boje-sie-powrotu-do-polski,nId,272706)
- Paweł Świąder, dziennikarz RMF24: Nasz samolot miał odlecieć o 5
rano. (...) Dopiero na Okęciu okazało się, że dziennikarze mają lecieć Jakiem,
a dopiero godzinę po nas wystartuje Tupolew.
3)
(http://www.youtube.com/user/stanislaw10042010#p/u/43/Or5-0bnonmY):
Wojciech Cegielski, dziennikarz Polskiego Radia: Koniec końców dzisiaj
o piątej rano wystartowaliśmy z lotniska Okęcie samolotem Jak-40. Wtedy, kiedy
wchodziliśmy do tego samolotu TU-154M już, jak mówią piloci, grzało
silniki.
Ale dlaczego Tupolew
miałby mieć startować po szóstej? Czy w planie lotu nie stała jak wół godzina
siódma?
Spójrzmy wobec
tego do raportu generała Załęskiego, którego tezy odkrywa nam częściowo płk.
Raczyński.
(http://wyborcza.pl/1,76842,7826286,Dlaczego_Tu_154_nie_wylecial_wczesniej.html).
Otóż według pułkownika
Jak i Tupolew miały się zgodnie z planem wojskowych znaleźć w Smoleńsku równocześnie. I tak by
się stało, gdyby Tupolew wyleciał zaraz po szóstej.
4) Ujawniamy tezy
raportu, który kilkanaście godzin po katastrofie prezydenckiego Tu-154 złożył
ministrowi obrony czasowo pełniący obowiązki dowódcy Sił Powietrznych gen.
Krzysztof Załęski. Wynika z niego, że lotnictwo zaplanowało
wcześniejszą godzinę startu tupolewa. Plan przygotowano tak, że Jak-40 z
dziennikarzami wystartuje o godz. 5 rano, a Tu-154 - o
6.30 (ostatecznie wystartował dopiero przed 7.30). Gdyby tupolew wystartował w planowanym
czasie, byłby w Smoleńsku mniej więcej wtedy, kiedy lądował "dziennikarski"
Jak.
Gdy się
dobrze nad tym co mówi Raczyński zastanowić, rodzi się pytanie - czy aby na
pewno Załęskiemu w jego raporcie chodziło o Jaka z dziennikarzami?
Dwa (z reguły podobne) samoloty
przylatują razem wówczas, gdy chce się zapewnić bezpieczeństwo jakiejś ważnej
osobie. W ten sposób utrudnia się potencjalnemu przeciwnikowi rozpoznanie, w
którym samolocie ona się znajduje. Dlaczego więc Kancelaria miałaby zrezygnować
z bezpieczeństwa Prezydenta rozbijając wspólny przylot?
Przede wszystkim pamiętać musimy, że o piątej były
przygotowane do lotu dwa Jaki. Może więc do Smoleńska wcale nie miał wylecieć
jeden z nich, lecz obydwa? Pierwszy o piątej, drugi tuż po nim (kilka minut po
piątej). a Tupolew po szóstej? Może Załęskiemu w jego raporcie wcale nie
chodziło o równoczesny przylot Tupolewa oraz "Jaka z dziennikarzami"?
Może według pierwotnego planu wojskowych, na XUBS (około 7:30) miały podejść
trzy polskie samoloty? Dwa Jaki (jeden z oficjalną Delegacją, a drugi z
dziennikarzami), plus Tutka.
I może dlatego
iż Jak-40/045 "nie odpalił", plan ten legł częściowo w gruzach, a
Tupolew "asystować" miał już potem tylko jednemu z Jaków - temu z Delegacją,
który wyleciał z godzinnym (po 6:00) opóźnieniem (przesunięciu uległ wówczas również
wylot Tupolewa)?
No, dobrze,
ale nawet gdyby tak było, to wówczas w Smoleńsku powinny podchodzić równocześnie nie trzy, ale dwa
polskie samoloty. Czy da się znaleźć w stenogramach jakieś potwierdzenie tego
zdarzenia?
5) CVR-1
08:31:05,9 AA: Podchodzi do lądowania.(...)
08:33:29,7 AA: 200 metrów.
08:33:40,1 K: PLF 1-0-1, wysokość 500?
08:33:45,4 1P: Podchodzimy do 500 metrów.(...)
08:34:54,3 1P: Zajęliśmy 500 metrów. (...)
W TVN24, na początku czerwca 2010 roku, ten fragment został następująco
skomentowany przez (jednego z pilotów latających na Tupolewach,
pełniącego niejednokrotnie rolę dowódcy rejsów z wysokimi urzędnikami
państwowymi) majora Grzegorza
Pietruczuka (http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/jak-czytac-czarne-skrzynki,212113.html
) :
6) Informacja o 200 metrach odnosi się być
może do innego samolotu, bo Tu-154 jest w tej chwili powyżej 500 metrów.
A czy jest może jakieś przełożenie tego fragmentu
CVR na stenogramy z wieży?
7) 08:57:51,0 No w dwa, na ….
wiecie o tym? (IES)
08:58:18 АA (niezrozumiale) / (нрзб). (W tym
miejscu wg. IES jest: Tak, będzie wylot dwóch samolotów. Ilu ich tam? Niech się od razu na
swoich ustawią.
08:58:30 Pliusnin: U nas ten, gdyby coś...
08:58:33 Ryżenko: Jego trzeba zawracać.
08:58:34 Pliusnin: A on przecież według
"Jużnego".
(IES nie słyszy tu jak wg MAK i KBWLLP „on po jużnomu” tylko „on
po jot” i składając to razem wychodzi mu słowo „ он поет” - (on śpiewa) co
tłumaczy jako „on chrzani”)
08:58:35 АA: (niezrozumiale)
08:58:36 АA: Tak, według "Jużnego" (KBWLLP
- Tak, według Południowego, jego
się nie zawraca, ale IES konsekwentnie tu „chrzani”. )
I tu dalej są wypowiedzi odczytane
wyłącznie przez IES:
08:59:05,9 - Tak, tak, mówi się.
Pierwsze centrum, tu piąte.
08:59:07,4 - ...o której
(za ile) będzie wylot
08:59:09,3 - … wychodzić
teraz pierwszy będzie wylatywał
już za siedemnaście, piętnaście, drugi … dawajcie wszystko ...
OK, powie
ktoś, ale w takim razie jeśli na Siewiernyj miałby przylecieć prawie
równocześnie z Tutką jakiś inny samolot (Jak-40?), to z Okęcia musiałby wcześniej
on również wylecieć.
8) Bogdan Klich
(http://wyborcza.pl/1,111900,8951988,Szef_MON__W_dokumentach_wszystko_gra.html?as=4&startsz=x): zakładałem,
że część poleci Tu-154, część
jakami, część pojedzie pociągiem.
9) Informacja ze
strony Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga
(za http://noweczasy.salon24.pl/497440,alfabet-tajemnic-smolenskich-j ): KPRM
otrzymała z Kancelarii Prezydenta trzy dokumenty. Pierwszy mówił o locie
„Tupolewa” bez podania godzin startów i lądowań, drugi przekazywał godziny
startu „Tupolewa” i informacje o
wykorzystaniu jednego lub dwóch samolotów JAK-40, a trzeci zmieniał wcześniej
przekazane godziny startów samolotów”
10) 01 kwietnia 2014 roku na stronie
TVN 24
(http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/cztery-zazalenia-na-umorzenie-sledztwa-smolenskiego,413913.html)
pojawiła się informacja prokuratury
o obecności na pokładzie Jaka-40 jakiegoś "japońskiego
dziennikarza", który nie figurował
przecież na liście pasażerów "Jaka dziennikarskiego": (...) cała procedura (śledztwa w sprawie organizacji lotów - RM) trwała długo ze względu na liczbę pokrzywdzonych
oraz konieczność przetłumaczenia liczącej blisko 350 stron decyzji prokuratury
na język angielski. Przypomniała, że śledztwo dotyczyło także m.in. organizacji
lotu Jaka-40 z dziennikarzami mającymi obsługiwać wizytę. - W Jaku-40 był na przykład japoński dziennikarz, on zadeklarował język angielski i w tym języku
doręczono mu decyzję - dodała prokurator.
11) Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”
(http://www.rodaknet.com/rp_art_4809_czytelnia_wywiad_jaroslaw.htm): Pamiętam,
że pytałem go (doc. Lubińskiego – prezydenckiego lekarza –
RM) nawet, jakim samolotem polecą do Smoleńska. Przez pewien czas byłem
przekonany, że będzie to JAK, a nie tupolew.
Jeśli rzeczywiście miałby to być Jak, to
powinien on wylecieć kilka minut po szóstej...
12) Prezydent
dzwoni do Brata o szóstej (http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,8135578,Kaczynski_do_Sikorskiego) 10 kwietnia o 6 rano Leszek obudził mnie telefonem.
13)
(http://ipn.gov.pl/o-ipn/zyciorys/prezes-janusz-kurtyka/jaroslaw-tesiorowski,-ipn)
- Jarosław Tęsiorowski: Sobota, 10
kwietnia 2010 r. Parę minut po szóstej rano. Dzwoni telefon. W
charakterystyczny dla siebie sposób Prezes Janusz Kurtyka zadaje serię pytań,
związanych z wieloma sprawami (…) W sobotę, 10 kwietnia, Prezes skończył
rozmowę, mówiąc: „Już wsiadam do samolotu”.
A co z przylotem tego
hipotetycznego samolotu do Smoleńska?
14) (http://stara.radiomaryja.pl/pdf/pdf.php?r=ar&id=108439) Sześcioosobowa drużyna rosyjskich poborowych zabezpieczających teren lotniska w Smoleńsku miała zakaz używania jakichkolwiek urządzeń rejestrujących. Powiedziano im o tym w trakcie porannej odprawy. Wszyscy żołnierze musieli zdać własne telefony komórkowe do depozytu. Żołnierzy poinformowano, że przylecą trzy samoloty z Polski, w jednym z nich będzie prezydent RP.
14) Jarosław Kaczyński
(http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,8135578,Kaczynski_do_Sikorskiego): Później (Prezydent
- RM) zadzwonił o 8.20. Myślałem, że już
wylądował i dzwoni ze Smoleńska.
15) Lekarz prezydencki
Jerzy Smoszna
(http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7767830,Lekarz_prezydenta__plk_Jerzy_Smoszna_________to_niestety.html):
Tuż przed
9.00 zaczęły do mnie spływać informacje, że wydarzyła się tragedia.
Instynktownie reagowałem, że to niemożliwe, prezydent żyje, Wojtek żyje. Przecież przed chwilą rozmawiałem z
prezydentem, który wylądował w Smoleńsku!
Czy nie zastanawiające jest to przekonanie obydwu Panów - Jarosława
Kaczyńskiego i Jerzego Smoszny?
No, a poza tym...
16) relacja Gerarda Kwaśniewskiego (funkcjonariusza BOR pełniącego
równocześnie funkcję kierowcy Ambasadora Jerzego Bahra) –
http://polska.newsweek.pl/smolensk—nieznana-relacja-oficera-bor,68588,1,1.html: Była
zmiana dwóch, trzech nazwisk. Wtedy właśnie dowiedziałem się, że choć na liście
nie figurowała, na pokładzie była żona mojego dobrego kolegi, Agnieszka
Węcławek (funkcjonariuszka BOR - RM). Miała lecieć Jakiem (dziennikarzom, ani starszemu referentowi
Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta ochrona BOR nie przysługiwała, więc nie
może tu chodzić o "dziennikarskiego Jaka" - RM), ale
zamieniły się z koleżanką na Okęciu.
17) rozmowa oficerów Centrum Operacji Powietrznych (PolsatNews -
program z dnia 03.04.2011 o godzinie 6:42
Oficer COP (ppłk. Zalewski - wg "Gazety
Polskiej"): Dowódca Jakiem wylądował?
Generał X (gen. Galec - wg "Gazety
Polskiej"): Dowódca?
Oficer COP: Tak, Jakiem wylądował?
Generał X: Tak, wylądował, ale nie
wiem, kto tam prowadził tego Jaka.
Oficer COP: Rozumiem, ale prawdopodobnie
dowódca był w Jaku. Nie jestem tego pewien.
Generał X: Ale dowódca nasz, dowódca
sił powietrznych?
Oficer COP: Tak.
Generał X: Aha.
Oficer COP: Dowódca sił wybierał
się w delegację.
Generał X: A, to, to...
Oficer COP: Tylko nie wiem jakie było rozłożenie na samoloty
(niezrozumiale)
Generał X: A wcześniej było, że dowódcy będą lecieć Jakiem.
Generał X: A wcześniej było, że dowódcy będą lecieć Jakiem.
18) fragment (będący być
może tylko przejęzyczeniem) z przesłuchania przed Zespołem Parlamentarnym
urzędnika Kancelarii Prezydenta - Marcina Wierzchowskiego.(http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/78_20101216/$file/78_20101216.pdf)
Poseł: A czy pan widział lub słyszał, jak lądowały wcześniej samoloty? JAKi? Jak lądowały?
Marcin Wierzchowski: Nie, nie.
Poseł: Nie widział pan.
19) artykuł z „Wiesti" (http://www.vesti.ru/doc.html?id=353172&cid=549"cid=549):
Nie bacząc na mgłę, lotnisko przyjmuje dwa rosyjskie Jaki-40 (nie da się ukryć, że Jaki są produkcji rosyjskiej – RM). A duży Ił-76 mimo to odchodzi na lotnisko zapasowe. Przychodzi czas na polskiego Tu-154: ludzie słyszeli, ale nie widzieli zza mgły, jak on długo krążył w tym rejonie.
Nie bacząc na mgłę, lotnisko przyjmuje dwa rosyjskie Jaki-40 (nie da się ukryć, że Jaki są produkcji rosyjskiej – RM). A duży Ił-76 mimo to odchodzi na lotnisko zapasowe. Przychodzi czas na polskiego Tu-154: ludzie słyszeli, ale nie widzieli zza mgły, jak on długo krążył w tym rejonie.
20) 12 kwietnia 2010 roku
(rzecz, moim zdaniem warta przytoczenia, bo opublikowana już dwa dni po
tragedii) „Komsomolskaja Prawda” zamieściła wywiad z Anatolijem Murawiewem
(http://korrespondent.net/world/1065848-dispetcher-smolenskogo-aeroporta-raskryl-podrobnosti-krusheniya-polskogo-tu-154),
który w dniu 10 kwietnia 2010 roku pełnił funkcję dyspozytora lotniska „Siewiernyj”.
Otóż, według rosyjskiego dziennika, człowiek ten miał powtórzyć w rozmowie z
dziennikarzem to samo co mówił w stenogramach, tyle, że tym razem dużo bardzo
czytelnie: Według słów Murawiewa, rano w sobotę, niedługo przed
tragedią, dyspozytorzy przyjęli (posadzili) dwa samoloty.
21) Smoleński blog. 10 kwietnia po
godzinie 16:00 (http://forum.ixbt.com/print/0054/055245.html):
451. tequila, 10.04.2010 16:13 - Według
ostatnich doniesień, do Smoleńska leciały trzy polskie samoloty. Jednemu
udało się usiąść, jeden odleciał w stronę Mińska, a samolot Numer 1 postanowił
lądować, zawadził skrzydłem o drzewo i runął w pobliżu pasa startowego,
niedaleko od autocentrum Kia-motors, około 100 metrów od ruchliwej magistrali
(ulica Kutuzowa).
Ale przede wszystkim była przecież bieżąca informacja o tym, że Prezydent
wylądował, oraz wiadomość o Jaku-40 który to niby miał zahaczyć o drzewa, ale "w
zasadzie nic się nikomu nie stało". Była to wiadomość wcześniejsza niż komunikat
o "katastrofie" i Tupolewie.
22) Paweł Prus :
(http://www.tvp.info/6998533/po-godzinach/smolensk-miasto-bohater/) Z depesz Polskiego
Radia wiemy, że prezydencki samolot
wylądował w Smoleńsku kilka minut temu. (...) Podobno wylądował, ale nie wyhamował i wypadł z pasa. To polski Jak
40 – ktoś dorzuca
23) Wojciech Cegielski
(http://venaida.wrzuta.pl/film/aybSG4jWKEX/wywiad_z_cegielskim_10.04.2010 ):
Dwie minuty wcześniej bodajże, ja sam otrzymałem
informację, że prezydent już wylądował, że już jedzie. Tak, zresztą już nie pamiętam, natłok tych wydarzeń
sprawił, że trudno mi sobie przypomnieć godzinę, ale pamiętam jeszcze nawet
serwis z TVP info, kiedy ja z tamtego miejsca też mówiłem, że kolumna
prezydencka prawdopodobnie za chwilę wyjedzie z lotniska w Smoleńsku. I dotrze
do Katynia. Najpierw był chaos, potem było bardzo wiele różnych
informacji. A to że samolot zahaczył o drzewa, ale wylądował i nikomu nic się
nie stało. A to, że musiał zawrócić. I poleciał gdzie indziej. A to, że się
rozbił, ale wszyscy przeżyli, albo że nie przeżyli.
24) TVN24 – 10 kwietnia 2010 r, początek
godz 9:19:
Jarosław Kuźniar: Mamy informacje,
bardzo ogólne o tym, że były jakieś kłopoty z lądowaniem prezydenckiego
samolotu Jak-40 na lotnisku w Smoleńsku. Polska Delegacja
wspólnie z osobami, które z panem Prezydentem leciały do Lasu Katyńskiego na
obchody 70 rocznicy zbrodni katyńskiej – wyleciały z Polski o godzinie 6.50.
(...) Ogromna mgła, bardzo gęsta mgła wokół lotniska wojskowego w Smoleńsku.
Samolot prezydencki Jak-40, który wystartował z Warszawy o 6.50 z
wojskowego „Okęcia”, nie wylądował, nie przyziemił (…) I przed sekundą
dosłownie otrzymałem informację od rzecznika polskiej dyplomacji, rzecznika
MSZ, p. Piotra Paszkowskiego, który potwierdził, że Prezydencki samolot
Jak-40 rozbił się niedaleko lotniska wojskowego w Smoleńsku. (…) Rzecznik
MSZ dodaje jeszcze, że samolot się zapalił, ale został ugaszony. (TVN24
godzina 9:26) (…) Informacja sprzed kilku sekund dosłownie.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski potwierdza w rozmowie z TVN24, że według
wstępnych informacji prezydencki samolot Jak-40, którym Prezydencka
Para, Prezydencka Delegacja leciała rozbił się, podchodząc do lądowania
niedaleko wojskowego lotniska w Smoleńsku. (…) Dwa źródła potwierdzają –
agencja Reutera i rzecznik MSZ – maszyna Jak czterdziesty rozbiła się niedaleko
lotniska w Smoleńsku.” (TVN24 10 kwietnia 2010, koniec - godzina
9:27).
25) Wiadomości Onet z
2010 kwietnia 10 09:20 (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rozbil-sie-prezydencki-samolot-sprzeczne-informacje-ze-smolenska/0bggj) - Na lotnisku w Smoleńsku doszło do katastrofy
samolotu rządowego JAK40 - taka informację przekazał rzecznik MSZ Piotr
Paszkowski. Na pokładzie jest prezydent Polski Lech Kaczyński.
26) Relacja na żywo innego dziennikarza (stacji Polsat News) Pawła
Wudarczyka, który przyleciał wcześniej Jakiem-40/44: (http://www.youtube.com/watch?v=vTulgxIJjmQ ):
To co zadzwonił ktoś do tej Delegacji, bo tu już jest Delegacja, która przyleciała drugim samochodem... To jest samolotem. Przepraszam. Tym samolotem o którym mówimy. Ci ludzie, o których wspominałeś, czyli Marszałkowie Sejmu, pan Prezydent z Małżonką, no i wszyscy ministrowie, to był samolot jeden, ale był jeszcze jeden samolot
To co zadzwonił ktoś do tej Delegacji, bo tu już jest Delegacja, która przyleciała drugim samochodem... To jest samolotem. Przepraszam. Tym samolotem o którym mówimy. Ci ludzie, o których wspominałeś, czyli Marszałkowie Sejmu, pan Prezydent z Małżonką, no i wszyscy ministrowie, to był samolot jeden, ale był jeszcze jeden samolot
27) Na smoleńskim blogu już o 8:25 jest informacja o polskim samolocie
stojącym bez kół w otoczeniu straży pożarnej, która przygnała tam z całego
miasta (http://www.smolensk-auto.ru/forum/index.php?showtopic=16192): 10:25 (8:25 czasu
polskiego – RM) RR Bars: Co się stało z polskim samolotem na naszym
lotnisku... stoi bez kół cała straż pożarna miasta tam jest. (nie
potwierdzone dane bliskie oficjalnym).
28) O tym, że początkowo
otrzymał informację iż z prezydenckim samolotem zdarzył się tylko jakiś
niewielki i niegroźny wypadek mówi też Minister SZ - Radosław Sikorski (TVP INFO godzina 20:01
- https://www.youtube.com/watch?v=NXL9PQ0ddJ8&feature=youtu.be): Samolot
się rozbił, ale nie było wybuchu. Więc była nadzieja, że lądowali i koło
się urwało.
Czy mowa jest tu na pewno o Tutce? Nie sądzę. Przed godziną katastrofy Tutki (8:40) mógł mieć miejsce inny "wypadek" (8:15) polegający na zahaczeniu innego samolotu o drzewa i pożarze, oraz oderwaniu kół. W tym momencie przychodzi mi do głowy drugi Jak, który musiałby wówczas wystartować z Warszawy około 6:10 - 6:20. I który wówczas przechodziłby ASKIL około 7:55 czasu polskiego.
29) Stenogramy z wieży:
08:50:07 Pliusnin: Odbiór / Ответил.
08:50:09 Murawiew: Pale Waleriewiczu, o (jakiejś godzinie) minut 55, ASKIL będzie przechodził pierwszy Polak, 0-31 PLF. / Пал Валерьевич, в 55 минут АСКИЛ первый поляк 0-31 ПЛФ
08:50:09 Murawiew: Pale Waleriewiczu, o (jakiejś godzinie) minut 55, ASKIL będzie przechodził pierwszy Polak, 0-31 PLF. / Пал Валерьевич, в 55 минут АСКИЛ первый поляк 0-31 ПЛФ
30) Dariusz Górczyński (http://www.fronda.pl/a/rosjanin-mowil-o-rannych,9051.html): Około
godziny 10:00 (czasu
moskiewskiego – red., czyli 8:00
polskiego -RM) Paweł Kozłow, który był chyba cały czas w kontakcie ze
służbami kontrolnymi lotniska, stwierdził, że jest
coraz gorsza pogoda i samolot
będzie robił próbne podejście, ale prawdopodobnie zostanie skierowany do Moskwy
na lotnisko Wnukowo...
Kiedy się weźmie jeszcze pod uwagę że drugi przelot
Iła-76 mógł mieć miejsce o ósmej (piszę o tym w książce "Zatarty ślad. O
10 kwietnia 2010") to nagle jasne zdają się być słowa stewardessy Agnieszki Żulińskiej, która według książki „Kto
naprawdę ich zabił?”, K. Galimskiego I P. Nisztora (str. 50) miała
powiedzieć:
31) Warunki były tak trudne, że po drugim podejściu do lądowania z
wykonania manewru zrezygnowała załoga rosyjskiego iła-76. Było to 15
minut przed rozbiciem prezydenckiej maszyny.
32) Gazeta Wyborcza - (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,105741,7752603,Odradzano_ladowanie.html#ixzz1HzIOY6kf)
: Źródła wojskowe podają, że 15
min przed lądowaniem prezydenta służby kontrolne lotniska zabroniły lądować
wojskowemu Ił-76 ze względu
na złe warunki. On odleciał gdzie indziej.
Tyle, że "prezydencką maszyną" niekoniecznie musiał być Tupolew.
33) Edmund Klich w swojej książce "Moja czarna skrzynka.
Dokumenty" (str. 11) napisał:
Po odlocie samolotu Ił – 76, z KL (Kierownikiem Lotów – RM) nawiązała
łączność załoga jakiegoś samolotu, który chciał lądować na lotnisku w
Smoleńsku i KL nie wydał zgody na lądowanie
34) (http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zaloga-jak-a-nie-ostrzegala-przed-fatalna-pogoda,165205.html)
Informację (o warunkach atmosferycznych
- RM) telefonicznie od pilota JAKa-40 uzyskano około godziny 8:20 poprzez służbę meteo na Okęciu – donosił w notatce,
dołączonej do prokuratorskich akt, mjr
Henryk Grzejdak, który po godz. 8 zastąpił na stanowisku mjr. Januszewicza.
Jakiego Jaka? Zapewne nie dziennikarskiego,
bo przecież...
35)(Raport
Millera str. 87). Według uzyskanych
przez Komisję informacji, kontroler WPL OKĘCIE około godz.
5:45 (7:45 czasu polskiego -
RM) otrzymał informację telefoniczną od jednego z członków załogi
samolotu Jak-40 o lądowaniu na lotnisku SMOLEŃSK PÓŁNOCNY przy WA: podstawy
chmur 60 m, widzialność około 2 km.
Wydaje
mi się, że z przedstawionych powyżej fragmentów wyłania się pewien osobliwy
obraz. A może mi się tak tylko wydaje?
Powyższy, kolegialny artykuł kończy całe moje smoleńskie "śledztwo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz